Banery przy Wawelu jak wisiały tak wiszą. Klub nie reaguje na wezwania ZIS

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Minęły kolejne miesiące wymiany pism, a zamontowane bez pozwoleń banery reklamowe na ogrodzeniu KS Nadwiślan wciąż wiszą. Zarządowi Infrastruktury Sportowej nie udaje się wyegzekwować na klubie przestrzegania przepisów.

O sprawie pisaliśmy w lutym i już wówczas wymiana pism pomiędzy ZIS a KS Nadwiślan trwała kilka miesięcy. Jeszcze w sierpniu ubiegłego roku miasto poprosiło klub o przedłożenie zgód i pozwoleń na umieszczenie nośników na obiektach dzierżawionych przez klub. Później już nie „prosiło”, a „wzywało”, po czym „zażądało” usunięcia reklam.

W lutym w rozmowie z nami prezes KS Nadwiślan Otton Hodas dawał do zrozumienia, że sprawa zmierza w stronę rozwiązania. – Te nośniki reklamowe są powynajmowane i są umowy. Muszę to teraz wszystko wypowiedzieć – mówił. – W każdym z tych pism powtarzam to, co dostałem z ZIS-u. Czyli wzywam do natychmiastowego usunięcia.

Efektów brak

Od tego czasu zniknęła jedna konstrukcja, ustawiona na przełomie roku, a więc wówczas, kiedy sprawa już była w toku. Reszta wisi w najlepsze. Klub najwyraźniej nie jest chętny do współpracy – w piśmie przesłanym w maju jako odpowiedź na zapytanie inicjatywy ŁADny Kraków prezes Hodas odpowiedział, że „na terenie obiektów sportowych KS Nadwiślan nie ma nielegalnie usytuowanych reklam”, a sprawa została już wyjaśniona w piśmie do ZIS.

Zarząd Infrastruktury Sportowej reaguje, ale znów dopiero wtedy, gdy ktoś mu o tym przypomni. Tym razem funkcję tę spełniła interpelacja złożona przez radnego Łukasza Gibałę. Kilka dni po niej jednostka po raz kolejny wysłała pismo do klubu, wzywając do przedłożenia zgód: plastyka miasta, miejskiego konserwatora zabytków, głównego architekta miasta, wydziału skarbu i zarządu dróg. ZIS wezwał też do usunięcia reklam ustawionych bez stosownych zgód.

Pas drogowy najłatwiejszy do czyszczenia

Równocześnie urzędnicy sprawdzają dokładnie granice pasa drogowego w tym rejonie – tak, by nie było wątpliwości, które nośniki wymagają odpowiedniej zgody i wniesienia opłaty.

Biorąc pod uwagę wtorkowe zapowiedzi wiceprezydenta Jerzego Muzyka (pisaliśmy o nich TUTAJ), to właśnie nielegalne reklamy w pasie drogowym mają znikać z przestrzeni miasta w pierwszej kolejności. Miasto zapowiada duże sprzątanie w tej dziedzinie z wykorzystaniem istniejących już wcześniej przepisów, co ma związek z obowiązującą od dziś uchwałą krajobrazową. O ile jednak na usuwanie banerów, które według dotychczasowych przepisów wisiały legalnie, trzeba będzie poczekać dwa lata, o tyle te nie posiadające stosownych zgód mają być stopniowo usuwane.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto