Była doktorantka wygrała z uczelnią. Dziesiątki tysięcy złotych odszkodowania

Zdjęcie przykładowe fot. pixabay.com

Wysiłek kobiety, która w Polsce i Francji jednocześnie uczestniczyła w studiach doktoranckich, został częściowo zniweczony poprzez niestaranność polskiej uczelni. Sąd uznał, że należy jej się zadośćuczynienie.

A.D. pozwała uczelnię domagając się 50 tys. zł zadośćuczynienia i ponad 256 tys. złotych odszkodowania za konsekwencje, jakie wyniknęły z nienadania jej tytułu doktora nauk technicznych. Częściowo sąd przyznał jej rację.

W trzech językach

A.D była studentką krakowskiej uczelni technicznej. Magisterkę napisała na jednym z francuskich uniwersytetów. Kiedy ją obroniła, postanowiła kontynuować karierę naukową i rozpoczęła studia doktoranckie – zarówno na polskiej, jak i francuskiej uczelni, co wynikało z umowy między placówkami. W 2010 roku znalazła pracę w zawodzie.

Przez kilka następnych lat dzieliła swój czas na Polskę i Francję. Zaliczała przedmioty, prowadziła zajęcia, publikowała artykuły naukowe i przeprowadzała doświadczenia. Z pozwu wynika, że w ciągu miesiąca nawet kilkukrotnie musiała podróżować z Polski do Francji, a koszty biletów miała jej pokryć krakowska uczelnia.

Pod koniec pracy nad doktoratem pojawiły się problemy. W 2013 roku jej krakowski promotor nie mógł, z uwagi na limit, przyjąć już więcej doktorantów. Natomiast umowa stypendialna (otrzymywała 770 euro przez 15 miesięcy) z francuskim rządem wymagała zakończenia studiów w ciągu trzech lat od daty podpisania umowy. Musiała więc bronić doktoratu we Francji, co wykluczyło otrzymanie tego tytułu w Polsce, na czym bardziej je zależało.

O takich konsekwencjach nie wiedziała, zwłaszcza po uzyskaniu zapewnień od dziekana wydziału, gdzie studiowała, że otrzymanie tytułu w Polsce było tylko formalnością.

Od nowa?

Ostatecznie A.D. napisała pracę w dwóch językach, a obrona została przeprowadzona po angielsku w październiku 2014 roku we Francji. W składzie komisji egzaminacyjnej znaleźli się również przedstawiciele jej macierzystej uczelni. Po całym tym trudzie, złożyła wniosek o wydanie stopnia naukowego przez polską uczelnię. Otrzymała jednak odpowiedź, że nie ma ku temu podstaw. Zaproponowano jej, by przeprowadziła całą procedurę ponownie i napisała nową pracę, bo ta, którą broniła, zostałaby potraktowana jako plagiat.

A.D skontaktowała się z przedstawicielami Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego i ambasady, uzyskując informację, że wydanie dyplomu to już kwestia wewnętrznych procedur uczelni. Wystarczyło zwołać radę wydziału i uznać stopień naukowy zdobyty na francuskiej uczelni. Władze jednak nie zmieniły swojego stanowiska aż do prawomocnego wyroku.

Co straciła?

W 2012 roku A.D. została zwolniona z pracy z uwagi na jej niedyspozycyjność. Wynikało to z jej obowiązków na uczelniach. Jednak nie fakt straty pracy, a nieprzyznania tytułu doprowadził ją – jak wynika z pozwu – do problemów zdrowotnych, zarówno psychicznych, jak i fizycznych (kwestia doświadczeń, które wymagały m.in. przenoszenia ciężkich przedmiotów).

– Straciła wiarę we własne umiejętności, obwiniała siebie o to, że to z jej winy, z powodu płci, nie może dostać stopnia doktora – widnieje w pozwie.

Sąd okręgowy uznał, że kobiecie m.in. należą się pieniądze, które mogłaby zarobić, gdyby nadal pracowała w firmie, z której została zwolniona, czyli 58 tys. złotych oraz zadośćuczynienie w wysokości 50 tys. zł. Natomiast szkoła wyższa powinna wiedzieć, jakie prawo obowiązuje i poinformować A.D. o konsekwencjach obrony pracy we Francji.

Uczelnia odwołała się od wyroku, podważając m.in. potencjalnie utracone zarobki w prywatnej firmie, ponieważ umowa o pracę była podpisana na czas określony, do 30 czerwca 2012 roku i pracodawca nie miał obowiązku jej przedłużać. Natomiast w wypowiedzeniu nie było uwag dotyczących niedyspozycyjności A.D., czyli nie wykazano związku między jej zwolnieniem a zajęciami na uczelniach.

Z tym argumentem zgodził się Sąd Apelacyjny, zmniejszając kwotę do 54 tys. złotych, jednocześnie podkreślając, że uczelnia postąpiła niezgodnie z prawem, nie przyznając dyplomu.

News will be here