Trwa proces 12 osób oskarżonych o udział w międzynarodowej grupie przestępczej. Gang zajmował się przede wszystkim przemytem i handlem narkotykami. Do Polski trafiła kilkaset kilogramów marihuany z Holandii i Hiszpanii.
Śledztwo w tej sprawie prowadził Małopolski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej. Pod koniec zeszłego roku do krakowskiego sądu okręgowego trafił akt oskarżenia.
Na ławie oskarżonych zasiada 12 osób, w tym dwie kobiety. Co warte zauważenie członkowie gangu działali w jego ramach w różnych okresach. Najstarsze zarzuty dotyczą lat 2013-2015, te najbardziej aktualne sięgają roku 2018.
Szefowie
Grupą, według aktu oskarżenia, współkierował Ł.B. To on organizował akcja przemycania narkotyków z Hiszpanii czy Holandii, uczestniczył w handlu czy też wytwarzał amfetaminę. Mężczyzna koordynował pracę podległych mu osób i prowadził rozliczenia związane z kupowaniem broni palnej. Zarzuty, jaki usłyszał dotyczyły przemytu różnego rodzaju narkotyków o wartości przekraczającej milion złotych.
Drugim z szefów był R.S, który organizował fundusze na zakup narkotyków i dbał o logistykę przemytów. W Polsce zajmował się również tworzeniem siatki dilerów. Przed sądem odpowiada za zakup marihuany, w sumie ponad 230 kg. Narkotyki kupował w Hiszpanii i Holandii. Czarnorynkowa wartość towaru wyniosła ok. 4,5 mln złotych.
Trzecia osobą, której prokuratura postawiła zarzuty związane z przemytem dużej ilości narkotyków jest D.K. Według prokuratura brał udział w transakcjach, których przedmiotem była marihuana o wartości 2,8 mln złotych.
W dużych „zakupach” uczestniczył też N.K. Prokuratura uważa, że brał udział w przynajmniej 80 transakcjach, podczas których zakupiono marihuanę o wartości 3 mln zł. Miał też nabywać płynną amfetaminę czy tabletki ecstasy (o wartości 700 tys. zł).
M.K. był zaufaną osobą w Holandii. Odpowiadał za odbiór i transport środków odurzających, które przewoził do Polski. Zdaniem śledczych, był pośrednikiem i koordynował podległych mu ludzi.
W grupie uczestniczyły jeszcze inne osoby, część brała udział w przemycie, ale mniejszej ilości narkotyków. Zajmowali się również kradzieżą środków odurzających od członków innych grup czy też tworzeniem siatek dilerskich. Wśród nich jest D.K, który był kierowcą szefów grupy.