News LoveKraków.pl

Chcą odwołać dyrektora Cogiteonu. „Przypomina to sytuację z Teatru Słowackiego”

Zdjęcie ilustracyjne fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Wszystko zaczęło się, gdy na światło dzienne wyszły fakty związane z mobbingiem, którego miała dopuścić się wicedyrektor Cogiteonu ds. marketingu i rozwoju marki, Aneta Wądrzyk. Piotrowi Szymańskiemu urząd marszałkowski zarzuca bierność w rozwiązywaniu tego problemu.

Przypomnijmy, marszałek Łukasz Smółka chce odwołać pomysłodawcę, wieloletniego dyrektora Małopolskiego Centrum Nauki, Piotra Szymańskiego z funkcji.

3 września Zarząd Województwa podjął uchwałę dotycząca wszczęcia procedury odwołania Piotra Szymańskiego ze stanowiska dyrektora Cogiteonu. Co istotne, samo otwarcie procedury nie przesądza jeszcze o jego odwołaniu.

Powód? Brak właściwego zadbania o wizerunek małopolskiej instytucji kultury. Dyrektor Szymański nie zgadza się ze stanowiskiem urzędu i zamierza bronić swojego dobrego imienia w sądzie pracy.

Oskarżenia o mobbing

– Obecnie dyrektor czeka spokojnie na wyniki kontroli prowadzonej przez urząd i zebranie opinii środowisk, do których zwrócił się marszałek. Na ten moment nie zapadały żadnej decyzje. My jako pracownicy, również czekamy na informację, czy dyrektor z nami zostanie. Nie wpływa to jednak w żaden sposób na funkcjonowanie naszego Centrum – mówi dla LoveKraków.pl Oskar Błachut, rzecznik Małopolskiego Centrum Nauki Cogiteon.

Zapytany o to, czy pani Aneta Wądrzyk pełni dalej swoją funkcję, odpowiada: – Nie pełni żadnych funkcji. W tym momencie trwają prace wewnętrznej komisji w Cogiteonie, składającej się z pracowników, która ma za zadanie rozpoznać, czy faktycznie doszło do mobbingu. Dajmy pracować komisji w spokoju. Są to pracownicy niezależni, którzy spotykają się z osobami, które wniosły takie oskarżenie, weryfikują różne fakty. Dlatego za wcześnie, żeby mówić o jakichkolwiek konsekwencjach poniesionych przez wicedyrektor – kończy.

Aneta Wądrzyk, w latach 90., była pracownicą Gminnego Ośrodka Kultury w Brzeszczach, gdzie dyrektorem została Beata Szydło, późniejsza burmistrz tego miasta.

Szukając analogii

Jeden z pracowników Cogiteonu, chcący zachować anonimowość, mówi, że decyzja w sprawie odwołania dyrektora Szymańskiego z funkcji, części środowiska przypomina sytuację, w której ostatnim czasy znalazł się dyrektor Teatru im. Juliusza Słowackiego, Krzysztof Głuchowski, którego procedura odwoławcza zdawała się nie mieć końca. Niektórzy mówią wprost, że to „część politycznej rozgrywki”.

Przypomnijmy, epopeja z dyrektorem Głuchowskim w roli głównej rozpoczęła się w 2021 roku, kiedy na jego deskach wystawiony miał zostać spektakl „Dziady” w reżyserii Mai Kleczewskiej. Dla ówczesnej władzy sztuka budziła wiele kontrowersji. Uznali, że jest ona „antypolska”. Od tego czasu próbowano także usunąć Krzysztofa Głuchowskiego z funkcji dyrektora obiektu, którą pełnił od 2016 r. Mimo że została w tym przypadku wszczęta przez Zarząd Województwa procedura jego odwołania, która trwała od lutego 2022 r. do kwietnia 2024 r., dyrektor pozostał na swoim stanowisku. W lipcu ub.r. urząd ogłosił konkurs na dyrektora, unieważniony po trzech miesiącach ze względu na „nieusuwalną wadę procedury konkursowej”.

„29 sierpnia 2024 roku zostały podjęte uchwały o podpisaniu umowy i powołaniu Pana Krzysztofa Głuchowskiego na stanowisko Dyrektora Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie na trzy sezony artystyczne od dnia 1 września 2024 roku do 31 sierpnia 2027 roku” – napisał w komunikacie Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego.

Umowę strony zawarły dwa dni przed datą wygaśnięcia dotychczasowego kontraktu. Do końca nie było pewne, czy Krzysztof Głuchowski pozostanie na stanowisku kierownika sceny. Więcej pisaliśmy o tym tutaj:

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Czyżyny