Czy kiełbaska będzie ciepła? Trzy pytania przed inauguracją Wisły

Robert Gaszyński, prezes Wisły, wierzy, że tańsi w utrzymaniu piłkarze nie muszą oznaczać gorszej gry fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Przerwa między sezonami była bardzo krótka, ale kibice zdążyli zatęsknić za ekstraklasą. Jako pierwsi na boisko wybiegną piłkarze Wisły Kraków, którzy podejmą Górnika Zabrze (piątek, godz. 18). Jaka to będzie inauguracja?

1. Kiełbaska ciepła czy zimna?
– Dowiedziałem się, że podczas meczów na niektórych stanowiskach brakuje wody, a kiełbasa jest zimna. To się musi zmienić – zapewniał po zakończeniu ostatniego sezonu Robert Gaszyński, prezes Wisły. W piątek okaże się, czy problemy z caternigiem (za który odpowiada miasto, bo to Kraków jest zarządcą obiektu) udało się rozwiązać i kibice nie będą narzekać na punkty gastronomiczne, które oblegane są przed spotkaniem i w przerwie.

2. Kto przyjdzie na stadion?
Gdy w styczniu prezes Gaszyński rozpoczynał rządy w Wiśle, zapowiedział, że jednym z jego celów jest frekwencja na poziomie 15 tysięcy. To w znacznym stopniu miało ułatwić wychodzenie z finansowego kryzysu. Wiosną kibice nie dopisali, poza kilkoma wyjątkami, jak np. derby. Było to efektem m.in. słabej postawy zespołu. Zobaczymy, czy z Górnikiem na stadionie zasiądzie choć 10 tysięcy fanów, czego w niektórych wiosennych meczach nie udało się osiągnąć.  

3. Wisła tańsza w utrzymaniu, ale lepsza?
Klub ciągle ma kłopoty finansowe i po raz kolejny zmniejszył kwotę na pensje dla piłkarzy. M.in. z tego powodu pod Wawelem nie udało się zatrzymać Semira Stilicia. Prezes przekonuje, że nowi zawodnicy (m.in. Tomasz Cywka, Krzysztof Mączyński i Deniss Popović) są w stanie grać za mniejsze pieniądze niż ich poprzednicy, a i tak efektownie. Boisko pokaże, jaki zespół udało się zmontować trenerowi Kazimierzowi Moskalowi. Nie zapominajmy, że Wisła do rozgrywek przystępuje z ujemnym punktem. Została ukarana za niewywiązywanie się z zapisów licencyjnych w sprawie zaległości wobec byłych pracowników.