News LoveKraków.pl

Posłowie z Krakowa wzywają ministra sportu. Poszło o opłatę turystyczną

Posiedzenie Krakowskiego Zespołu Parlamentarnego

Ministerialny przedstawiciel nie pojawił się na posiedzeniu, a parlamentarzyści nie kryli frustracji. Krakowscy posłowie domagają się informacji o losach ustawy o opłacie turystycznej, która od roku tkwi w martwym punkcie.

– To nie powinno tak wyglądać – nie krył rozczarowania Rafał Komarewicz, przewodniczący zespołu i poseł Polski 2050. – Minął rok od obietnic złożonych przez ministra Ireneusza Rasia, a projektu ustawy nadal nie ma. Chcieliśmy dziś zapytać, co dalej. Nie mamy jednak do kogo kierować pytań – dodał.

Turystyka tak, ale z odpowiedzialnością

Politycy zgodnie podkreślali, że Kraków, jako jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów ośrodków w Polsce, od lat ponosi znaczne koszty utrzymania przestrzeni publicznej, które nie są w żaden sposób rekompensowane. Opłata turystyczna – ich zdaniem – mogłaby to zmienić.

– Kolejny sezon, kolejny rekord turystów, a krakowianie nadal pokrywają koszty czystości, bezpieczeństwa czy infrastruktury publicznej – mówił Łukasz Maślona, wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa z klubu Kraków dla Mieszkańców. – Opłata turystyczna to nie kara, ale sprawiedliwy udział odwiedzających w utrzymaniu miasta – dodał.

Polityczny pat

Choć projekt opłaty miał trafić do Sejmu już w 2024 roku, dziś nie ma go nawet na horyzoncie. Zdaniem posłów i radnych, problem nie leży w braku pomysłów, lecz w braku woli politycznej.

– To trzy proste zasady: dobrowolność po stronie gmin, maksymalna stawka i katalog wyłączeń. Brakuje tylko decyzji rządu – wyliczał Komarewicz.

Tymczasem samorządowcy i parlamentarzyści zwracają uwagę, że potencjalne przychody dla Krakowa z takiej opłaty mogłyby sięgać nawet 100 milionów złotych rocznie – środki, które można by przeznaczyć np. na sprzątanie, transport czy kulturę.

Kraków gotowy, państwo nie

Władze Krakowa przygotowały się na wprowadzenie opłaty. Powstała nawet lokalna organizacja turystyczna, która miała zająć się rozliczaniem wpływów. Problemem jest jednak brak przepisów.

– Miasto ma już narzędzia do egzekwowania opłat, nawet z najmu krótkoterminowego. Ale bez ustawy jesteśmy bezsilni – zaznaczyła Agnieszka Łętocha z Koalicji Obywatelskiej.

Daria Gosek-Popiołek z Lewicy wskazała z kolei na potrzebę objęcia opłatą również platform typu Airbnb. – To szara strefa, która wymaga pilnych regulacji – mówiła, krytykując bierność resortu.

Formalny apel do ministerstwa

Na zakończenie posiedzenia poseł Dominik Jaśkowiec zaproponował oficjalne wystąpienie zespołu do Ministerstwa Sportu i Turystyki z żądaniem informacji o stanie prac nad projektem oraz planowanym sposobie rozdysponowania wpływów. – Chcemy jasnej odpowiedzi, czy środki trafią do gmin, czy znikną gdzieś w machinie promocji – podsumował.

– W Europie to standard. Czas, by Polska przestała być wyjątkiem – podsumował poseł Jerzy Meysztowicz z Koalicji Obywatelskiej.