Słowa, które wywołały sporo komentarzy padły w miniony piątek na spotkaniu w Gminno-Parkowym Centrum Kultury i Ekologii w Plichtowie koło Łodzi.
Minister kultury poinformował, że paryski Luwr od dwóch lat stara się o zgodę na wypożyczenie „Damy z gronostajem” Leonarda da Vinci.
„Dama” nigdzie nie pojedzie
24 października w Luwrze rozpocznie się wystawa dzieł da Vinci, zorganizowana z okazji 500-lecia jego urodzin. Zostaną na niej zaprezentowane obrazy i szkice pochodzące nie tylko ze zbiorów muzeum sztuki, ale też prace wypożyczone z muzeów na całym świecie.
– Dzisiaj [w piątek – przyp. red.] właśnie podpisałem list do dyrektora Luwru, który od dwóch lat próbuje od nas wypożyczyć „Damę z gronostajem”. Napisałem mu, że możemy rozważyć ten pomysł. Pod warunkiem, że on wypożyczy nam „Mona Lisę” – powiedział minister kultury.
.@PiotrGlinski w Plichtowie: Dzisiaj właśnie podpisałem list do dyrektora Luwru, który od dwóch lat próbuje od nas wypożyczyć Damę z gronostajem. Napisałem mu, że możemy rozważyć ten pomysł. Pod warunkiem, że on wypożyczy nam Mona Lisę. pic.twitter.com/ynw8ZbmOG8
— Ministerstwo Kultury (@MKiDN_GOV_PL) 27 września 2019
Wypowiedź skomentowała Małgorzata Omilanowska, minister kultury w latach 2014–2015.
– Gliński odpisał dyrektorowi Luwru tak, że mu w pięty poszło. I jeszcze się na oficjalnym tłicie pochwalił, jaki to jest dzielny i gdzie ma jakiegoś dyrektorka z jakiegoś francuskiego muzeumka – napisała na swoim Facebooku Omilanowska.
MNK: „O podróżach „Damy” możemy zapomnieć”
Andrzej Betlej, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie, wielokrotnie podkreślał, że obraz nie powinien podróżować. W rozmowie z LoveKraków w 2018 roku zaznaczał, że „o podróżach „Damy” możemy zapomnieć.
– Przynajmniej w perspektywie tego stulecia (śmiech). „Dama” z pewnością przejedzie jedynie z Gmachu Głównego do Muzeum Książąt Czartoryskich. O innych podróżach nic nie wiem, nie chcę wiedzieć, nie wyobrażam sobie! Przez ostatnie 15 lat obraz dużo wojażował jak na dzieło tej klasy. Nie znam tak często podróżującego dzieła da Vinci. Ze smutkiem, ale i z satysfakcją odpisuję na prośby o wypożyczenia: „nie” – podkreślał.
Również w ostatniej rozmowie z „Rzeczpospolitą” zapewniał, że „ze względów konserwatorskich obraz nie powinien podróżować”.