IMGW broni swoich pracowników

fot. pixabay.com

Kontrola przeprowadzona przez kierownictwo IMGW nie potwierdziła żadnych nieprawidłowości związanych z pracą synoptyków.

Prokuratura Okręgowa w Słupsku zarzuciła dwojgu dyżurnym synoptykom nieumyślne niedopełnienie obowiązków. Zdaniem śledczych specjaliści powinni podwyższyć ostrzeżenie meteorologiczne dla województw pomorskiego i kujawsko-pomorskiego.

Tymczasem kierownictwo IMGW po przeprowadzonej kontroli wewnętrznej uznało, że pracownicy działali zgodnie z procedurami. Szczegółowo został opisany dzień 11 sierpnia 2017 roku i komunikaty, jakie były wtedy wydawane.

Komunikaty na bieżąco

Według instytutu już od wczesnych godzin porannych były podawane informacje o możliwości wystąpienia gwałtownych burz na terenie kraju. Przed godziną 14 – czyli na siedem godzin przed wystąpieniem tragicznej w skutkach burzy, która doprowadziła do śmierci dwóch harcerek przebywających na obozie – zostało wydane ostrzeżenie drugiego stopnia.

Nie było ono zwyczajne, ponieważ na 16 ostrzeżeń, które zostały wydane na przestrzeni ponad dwóch miesięcy, tylko dwa były tak poważne.

– Ostrzeżenia wydane 11 sierpnia nie były zatem „zwyczajne” i powinny w szczególności zwrócić uwagę odpowiednich służb, mediów i pozostałych odbiorców – przekonuje instytut. Informacje te były przesyłane zarówno do służb, jak i mediów lokalnych.

– Jednoznacznie podkreślamy, iż prognozowanie zjawisk burzowych jest niezwykle skomplikowane, a precyzyjne określenie miejsca ich występowania z kilkugodzinnym wyprzedzeniem niemożliwe – czytamy w oświadczeniu IMGW.