– Wielki organizacyjny sukces Polski wywołał frustrację tych, którzy źle życzą naszej Ojczyźnie – napisał w mediach społecznościowych minister Jacek Sasin.
W środę o godzinie 20:30 na stadionie miejskim przy ulicy Reymonta rozpoczęła się ceremonia otwarcia igrzysk europejskich. Na trybunie honorowej zasiedli m.in. prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, a także przedstawiciele rządu: minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, minister sportu Kamil Bortniczuk a także minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Publiczność wygwizdała prezydenta
Podczas przywitania ponad dwudziestotysięczny tłum wygwizdał prezydenta. Na koniec, kiedy prowadzący imprezę wyczytał nazwisko Jacka Sasina, rozległy się ponownie gwizdy.
– III Igrzyska Europejskie to wielkie święto sportu, w którym weźmie udział blisko siedem tysięcy sportowców z 48 krajów. Wydarzenie przyciągnęło na południe Polski również tysiące kibiców. To wspaniała promocja naszego kraju – mówił na stadionie Jacek Sasin.
Dodał, że „czeka nas 12 dni pełnych emocji i pięknej rywalizacji”. – Wszystkim zawodnikom, ich trenerom oraz kibicom życzę znakomitych wyników i medalowych sukcesów – podkreślił.
Podczas swojego przemówienia wspomniał śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który „marzył o tym, by Polska organizowała wydarzenia sportowe o światowym zasięgu”. – Dzisiaj biorę udział w otwarciu takiej imprezy. To dowód na to, że jest nie tylko pięknym i dumnym, ale także silnym i sprawnym państwem – zaznaczył Jacek Sasin.
„Grupka politycznych hejterów”
Jego przemówienie – ze względu na gwizdy i okrzyki – praktycznie nie było słyszane na stadionie. W czwartek rano Jacek Sasin odniósł się do całej sytuacji na Twitterze. – Grupka politycznych hejterów próbowała zakłócić otwarcie igrzysk europejskich. Wielki organizacyjny sukces Polski wywołał frustrację tych, którzy źle życzą naszej Ojczyźnie. Pomylili sportowe święto z politycznym wiecem. Wstyd! – napisał.