Kraków. Bilet za 110 zł na tramwaje, autobusy i pociągi

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Nie więcej niż 110 złotych ma kosztować miesięczny bilet na przejazd autobusami, tramwajami i pociągami na terenie Krakowa.

Od blisko dwóch lat działał specjalny zespół składający się z urzędników Zarządu Transportu Publicznego, urzędu marszałkowskiego oraz pracowników Kolei Małopolskich i Stowarzyszenia Metropolia Krakowska. Ich głównym zadaniem było stworzenie jednego biletu uprawniającego do poruszania się autobusami, tramwajami oraz pociągami regionalnymi.

W trakcie prawie trzydziestu narad omawiano kilka możliwych scenariuszy. – Polskie prawo jest trochę ułomne w tym zakresie i nie ma prostego sposobu na wprowadzenie pełnej integracji taryfowej w prosty sposób – tłumaczy nam osoba znająca kulisy prac nad wspólnym biletem.

Pod uwagę brane były trzy modele: warszawski (z budżetu stolicy za przejechanie w ciągu roku 2,4 mln pociągokilometrów przewoźnicy kolejowi otrzymują 83 mln złotych, a mieszkaniec może podróżować tramwajami, autobusami, metrem oraz pociągami za 98 zł miesięcznie), poznański (można kupić bilet kolejowy na miesiąc za 119 zł, który uprawnia do podróży trzema środkami transportu) oraz śląski (systemem zarządza specjalna międzygminna instytucja, bilet na podróż w obrębie Katowic kosztuje 159 złotych).

Podwyżka, ale…

Ostatecznie władze Małopolski i Krakowa zdecydowały się na autorski model. Bilet miesięczny dla mieszkańca Krakowa ma zdrożeć z 80 do ok. 110 złotych. Różnica (ok. 25-30 zł) między obecną a przyszłą ceną będzie w części przekazywana spółce Koleje Małopolskie, a w części posłuży do uruchomienia oraz funkcjonowania agloekspresów (przyspieszone autobusowe linie aglomeracyjne).

Cena biletu miesięcznego nie jest przypadkowa. Jak słyszymy od urzędników, ma być ona o kilka złotych wyższa niż cena najtańszego biletu miesięcznego na pociąg (obecnie za przejazd do pięciu kilometrów w Kolejach Małopolskich trzeba zapłacić 104 zł).

Najpóźniej od 1 czerwca

Po wprowadzeniu wspólnego biletu, co ma nastąpić najpóźniej 1 czerwca przyszłego roku, nie będzie możliwości zakupienia miesięcznej karty tylko na autobusy i tramwaje. – Będziemy musieli zrzucać się na ok. 10-15% krakowian, dla których kolej w mieście będzie alternatywą. Ale tak samo pasażerowie autobusów zrzucają się teraz na tramwaje, bo tylko 63% mieszkańców ma dostęp do tego rodzaju środka transportu – wyjaśniają urzędnicy.

Szacują, że w trakcie porannego szczytu komunikacyjnego ok. 15 tysięcy osób będzie mogło podróżować pociągami wewnątrz Krakowa. Decyzję w sprawie utworzenia nowego biletu muszą podjąć radni Krakowa.