Krowodrza od 111 lat w Krakowie [Rozmowa]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Negocjacje nie były łatwe, ale ostatecznie decyzja zapadła. Dziś mieszkańcy Krowodrzy obchodzą rocznicę przyłączenia do Krakowa. Rozmawiamy z Marcinem Gregą, radnym Rady Dzielnicy V Krowodrza.

Jakub Drath, LoveKraków.pl. Dokładnie 111 lat temu Krowodrza została włączona do Krakowa.

Marcin Grega, radny Rady Dzielnicy V Krowodrza: Negocjacje nie były łatwe, bo rada gminna Krowodrzy długo się opierała i stawiała wiele warunków. Ale w końcu w 1907 roku się zdecydowano i po trzyletnim okresie przejściowym, dokładnie 1 kwietnia 1910 roku, tereny te znalazły się w granicach Krakowa.

Jakie warunki stawiali mieszkańcy Krowodrzy?

Krowodrzanie byli znani z tego, że mocno wyrażali swoje zdanie. Rada początkowo stawiała 30 postulatów, potem z niektórych zrezygnowała. Jednak te najważniejsze zostały utrzymane, były to np. kwestie dotyczące budowy linii tramwajowej, zachowania po wsze czasy nazwy Krowodrza, zapewnienia dostępu do pastwisk czy okresu przejściowego na wymianę pokryć dachów na ogniotrwałe. Więc były to również kwestie ekonomiczne, dotyczące spraw, na których mieszkańcom zależało, dostosowania Krowodrzy do standardów miejskich. Bo w tamtych czasach gmina Krowodrza była w praktyce gminą wiejską. Choć istniała Krowodrza murowana w rejonie dworca towarowego, w większości była to gmina ogrodniczo-rolnicza.

A jak ten obszar ma się do obecnych granic Dzielnicy V Krowodrza?

Oprócz tego, co mamy w granicach dzielnicy V, duża część dawnej Krowodrzy wchodzi teraz w skład dzielnicy IV Prądnik Biały. Dlatego mamy np. park Krowoderski, Krowodrzę Górkę czy już nieistniejący fort Krowodrza – teraz to tereny parku im. Stanisława Wyspiańskiego. Dawna Krowodrza kończyła się mniej więcej w rejonie dzisiejszej ulicy Opolskiej, nad Sudołem.

Jak będzie wyglądało świętowanie tej 111 rocznicy?

Mieliśmy szerokie plany, ale epidemia nam je trochę ograniczyła. Przygotowaliśmy na dziś 111 rzeżuch do rozdania dla uczczenia zielonych tradycji dzielnicy. Oprócz tego zaczynamy w połowie kwietnia konkurs „Ogrodoza” dla mieszkańców, którzy prowadzą jeszcze swoje ogródki, żeby mogli pokazać, czym się mogą pochwalić. Bo wiosną i latem spacerując po Krowodrzy można zobaczyć, że ten duch ogrodniczy nie zaginął. Nasi sponsorzy ufundowali nagrody, które jeszcze – mam nadzieję – zachęcą do dzielenia się zdjęciami pokazującymi efekty prac.

Będziemy też prowadzić akcje ogrodniczej partyzantki: 1 i 16 maja będziemy w wyznaczonych miejscach siać dynię i słonecznik. Mamy konkurs „Miejscy Samosiejscy”, w którym zachęcamy do siania roślin, a pod koniec sezonu planujemy dożynki. A gwoździem programu są trzy nasze instalacje ogrodnicze, które robimy we własnym zakresie – przy kapliczce u zbiegu ul. Lubelskiej i Mazowieckiej, w dużej donicy przy pawilonie handlowym na Kazimierza Wielkiego, gdzie będą rosły jadalne rośliny i na Młynówce Królewskiej, gdzie na tyczkach będzie rosła ozdobna fasola. Udało się nam porozumieć z kilkoma sklepami czy restauracjami z dzielnicy, które dziś na hasło Krowodrza111 oferują zniżki.

Ostatecznie całkiem spora lista się uzbierała.

Wiadomo, że sytuacja jest nieciekawa, ale uznaliśmy, że warto byłoby podnieść na duchu mieszkańców i pokazać, że mimo ograniczeń da się coś zrobić. I uczcić to ważne dla dzielnicy wydarzenie.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Krowodrza