Między organami administracyjnymi nie ma zgody co do tego, czy można prowadzić postępowanie egzekucyjne za nieopłacony postój w strefie płatnego parkowania, gdy obciążony karą zmarł. Sprawą musiał się zająć Naczelny Sąd Administracyjny.
Brak opłaty za postój w strefie płatnego parkowania zazwyczaj oznacza karę. Kontrolerzy dwukrotnie ukarali w ten sposób właściciela jednego samochodu. Pierwszy "mandat" został wystawiony 1 października 2015 roku, a drugi 21 czerwca 2018 roku.
Gdy w terminie pieniądze nie wpłynęły na konto miasta, rozpoczęła się procedura egzekucyjna, którą zajął się urząd skarbowy z Myślenic. Zaczął, ale nie skończył, ponieważ okazało się, że właściciel pojazdu zmarł - 3 listopada 2018 roku. Dlatego też postępowanie umorzono.
Zgoda skarbówki
Z tym nie zgodziło się miasto, które złożyło zażalenie do dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie. Urzędnicy jednak nic nie wskórali.
– Zdaniem organu śmierć zobowiązanego w toku prowadzonej egzekucji powoduje konieczność umorzenia postępowania egzekucyjnego w sytuacji, gdy dochodzona należność jest ściśle związana z osobą zmarłego. Nie można zatem mówić o uznaniowości w powyższym zakresie – przywołał treść postanowienia Wojewódzki Sąd Administracyjny, do którego skargę skierowało miasto.
Dyrektor IS zwrócił uwagę, że miasto będzie mogło dochodzić swoich roszczeń wobec ewentualnych spadkobierców właściciela auta, jeśli uzyska sądowe potwierdzenie przejęcia obowiązków przez tych spadkobierców. Wymaga to jednak wystawienia nowego tytułu wykonawczego. Dlatego, zdaniem dyrektora IS, postępowanie egzekucyjne należało umorzyć.
Ale miasto wciąż stało na stanowisku, że przepisy zostały naruszone. Sąd jednak uznał, że to postępowanie ściśle wiąże się z osobą zobowiązanego – zmarłego właściciela samochodu, a nie spadkobierców.
WSA przypomniał, że wyjątkiem od tej zasady jest sytuacja, kiedy właściciel udowodni, iż samochód nie należy już do niego (bo został sprzedany albo skradziony). W tej jednak sytuacji, jak tłumaczy sąd, nie można przeprowadzić postępowania wyjaśniającego i ustalić, kto zaparkował pojazd w SPP.
– Wiedzę o tym, kto i kiedy korzystał z pojazdu, posiada bowiem co do zasady właściciel pojazdu. W związku z tym zobowiązanym do zapłaty opłaty dodatkowej był właściciel pojazdu. Sąd stwierdza, że obowiązek zapłaty opłaty dodatkowej z uwagi na okoliczności, w jakich powstaje, jest obowiązkiem ściśle związanym z osobą zmarłego zobowiązanego – uznał sąd.
Nie dziedziczy się kary za SPP?
Co do możliwości ściągnięcia zaległości do spadkobierców, to orzekający stwierdzili, że opłata dodatkowa za brak opłacanej strefy jest należnością publicznoprawną. A to ma swoje konsekwencje.
– Źródłem powstania przedmiotowych należności nie jest bowiem ani umowa, ani żadne przepisy prawa cywilnego. Spadkobranie natomiast – co wynika z treści art. 922 Kodeksu cywilnego – nie dotyczy praw i obowiązków, które wynikają ze stosunków innych niż cywilnoprawne – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
WSA uznał więc, że spod spadkobrania wyłączone są zapłaty kar pieniężnych, grzywien, kar dyscyplinarnych i – co nas najbardziej tu interesuje – opłaty dodatkowe za nieopłacone parkowane.
Sprawa niedawno została rozpoznana przez Naczelny Sąd Administracyjny. Ten uchylił wyrok WSA oraz postanowienie Urzędu Skarbowego w Myślenicach i Dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie. Na razie nie ma pisemnego uzasadnienia koszystnego dla miasta wyroku.