News LoveKraków.pl

Miesiąc od zmiany na stanowisku proboszcza bazyliki Mariackiej. Niektórzy pracownicy poczuli ulgę

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Mija miesiąc, odkąd stery parafii mariackiej objął administrator ks. Stanisław Czernik. To pokłosie audytu komisji ekonomicznej archidiecezji, która sprawdzała jak jedną z największych parafii w Krakowie zarządzał ks. Dariusz Raś.

Liczne zarzuty wobec byłego proboszcza

W grudniu w mediach zaczął „krążyć” list, jaki wystosował do ks. Rasia, abp. Jędraszewski.

Na podstawie przeprowadzonego audytu, zarzucił w nim ks. Rasiowi m.in. niewłaściwe prowadzenie dokumentacji dotyczącej spraw finansowych. Zapisy w księdze przychodów i rozchodów miały dotyczyć tylko części wpływów i wydatków i nie pokrywać się z wyciągami bankowymi. Wpisy miały być ogólnikowe i nie dawać pełnego obrazu źródeł przychodów czy celowości wydatków. Nie było też protokołów potwierdzających komisyjne liczenie gotówki – metropolita zwraca uwagę, że w przypadku tej parafii obrót gotówką przekracza dziennie kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Wnętrze kościoła Mariackiego
Wnętrze kościoła Mariackiego

Abp Jędraszewski wytykał ks. Rasiowi, że w czasie pandemii, kiedy kuria zapytała parafię o posiadane zabezpieczenia finansowe, nie uwzględniono w odpowiedzi miliona złotych przechowywanego w sejfie w zakrystii.

Uwagi dotyczyły też podejmowania różnych decyzji finansowych bez zgody arcybiskupa. Wskazane zostały nie tylko darowizny od firmy Comarch, ale także środki od spółek Skarbu Państwa czy dofinansowanie remontów konserwatorskich ze środków przyznawanych przez SKOZK.

Zgód władz kościelnych nie było także w sprawie operacji wymiany walut, zawierania umów najmu czy organizacji koncertów w bazylice. Podobnie miało być w przypadku zakupu czy sprzedaży samochodów. Arcybiskup zarzuca proboszczowi także brak współpracy i informacji w sprawie prowadzenia ośrodka wypoczynkowo-rekolekcyjnego w Zembrzycach i pensjonatu „Pod Strzechą” w Krakowie.

Zastrzeżenia dotyczyły również sposobu zatrudniania i wynagradzania obowiązującego w parafii. Arcybiskup podkreślił, że dla członków komisji nie stało się jasne, według jakich norm rozliczani są księża pełniący tam posługę. Zarzut dotyczył też wypłacania premii bez umowy świeckim pracownikom czy wynagradzanie w ten sposób strażaków pracujących na „Hejnalicy”.

Arcybiskup przywołał przykład konkursu na stanowisko organisty, w którym miała zwyciężyć osoba, która według oceny archidiecezjalnej komisji zajęła dopiero czwarte miejsce. Proboszcz, by wpłynąć na wybór preferowanej osoby, miał zmienić zasady gry w trakcie konkursu, stawiając wymóg rezygnacji z innych zajęć.

W ostatnim punkcie arcybiskup sporo uwagi poświęca kwestii zakupu samochodu przez ks. Dariusza Rasia. Chodzi o Audi Q5, które najpierw, w 2018 roku, zostało wzięte w leasing przez należący do parafii hotel Wit Stwosz. Wartość samochodu wynosiła wówczas niecałe 209 tys. zł. Po niecałych trzech latach hotel wykupił auto za kwotę nieco ponad 51 tys. zł (wynikającą z wysokości wpłacanych wcześniej miesięcznych rat), ale nie miał na to własnych środków – skorzystał z pożyczki udzielonej przez parafię (co nie zostało uwzględnione w księdze przychodów i rozchodów). Dwa miesiące później samochód kupił ks. Raś, ale za taką samą kwotę, za jaką wykupiono auto – 51,4 tys. zł. Dwa dni później hotel przelał środki na konto parafii, co było de facto spłatą pożyczki.

Zdaniem arcybiskupa, wartość rynkowa samochodu mogła być w dniu sprzedaży nawet trzykrotnie większa, a takie postępowanie można uznać za działanie na szkodę hotelu i parafii, może nosić też znamiona wykroczenia skarbowego.

Ks. Dariusz Raś
Ks. Dariusz Raś

Na koniec metropolita wskazał jeszcze jedną uwagę do proboszcza, dotyczącą jego wizerunku. Chodzi o posługiwanie się „oznakami pontyfikalnymi w postaci noszonych jednocześnie infuły, pektorału, pierścienia, a nawet pastorału, co stoi w sprzeczności z obowiązującym prawem”.

W dokumencie abp. Jędraszewski zwrócił się do kapłana z prośbą, by ten dobrowolnie ustąpił ze stanowiska. Hierarcha nie doczekał się ruchu księdza, dlatego w połowie maja usunął ks. Rasia ze stanowiska proboszcza parafii mariackiej.

Zmiany w najbardziej znanej parafii Krakowa

Metropolita krakowski nie mógł powołać nowego proboszcza w związku z tym, że ks. Raś odwołał się od niekorzystnej dla niego decyzji do Watykanu. Zgodnie z prawem kanonicznym, do czasu rozpatrzenia zażalenia biskup miejsca może wyłącznie mianować administratora danej parafii. W tym przypadku został nim ks. Stanisław Czernik.

Co od tego czasu się zmieniło? Jak się okazuje, przede wszystkim atmosfera w pracy. Jeden z pracowników bazyliki, chcący zachować anonimowość, przyznaje w rozmowie z nami, że zupełnie inaczej funkcjonuje mu się w pracy. – W końcu skończyła się musztra ks. Darka. Koniec z koszarami. Teraz można w przerwie spokojnie napić się kawy, bez obaw, że zaraz będzie kontrola. To człowiek, który do liczenia pieniędzy jak najbardziej się nadaje, ale niekoniecznie do pracy z ludźmi – mówi pracownik służby porządkowej.

Z kolei pani, która zajmuje się sprzątaniem, mówi krótko: – To nie prawda, że po złym panie gorszy nastanie. Nie jest źle. Nie mam prawa teraz narzekać. Nowy szef przyszedł przywitał się, przedstawił. Bez zadzierania głowy. Swój chłop – ocenia w rozmowie z LoveKraków.pl.

Smutek i... nadzieja

Oczywiście nie brakuje takich głosów, w których słychać żal i tęsknotę za dawnym proboszczem. – Nastroje są fatalne. Jest smutno. Jednak musi się pani pytać pracowników, bo oni bezpośrednio mają do czynienia z nowym administratorem. Ja jestem tylko wierną, która przychodzi do bazyliki i modli się. Przykro mi, że nie spotykam naszego wspaniałego proboszcza ks. Dariusza. Z tego co słyszę w różnych środowiskach to jego odejście wiąże się z poczuciem wielkiej straty. Poza tym, mamy nadzieję, że to się może zmieni – mówi w rozmowie z nami osoba z bliskiego otoczenia ks. Dariusza Rasia, która prosi o zachowanie anonimowości z uwagi na trwające w Watykanie postępowanie odwoławcze od decyzji abp Jędraszewskiego w sprawie zmian personalnych w parafii mariackiej.

Część z sygnatariuszy listu w obronie ks. dra. Dariusza Rasia nie chce komentować sprawy, na jego wyłączną prośbę.

Z kolei Artur Sporniak z Tygodnika Powszechnego w rozmowie z nami przyznaje, że „sytuacja wydaje się zbyt skomplikowana, by nią się zajmować”. Jego zdaniem wina w całej sprawie leży zarówno po stronie byłego proboszcza bazyliki Mariackiej, jak i jego bezpośredniego przełożonego.

Próbowaliśmy się skontaktować z samym zainteresowanym, jednak ks. Raś nie chciał rozmawiać o sytuacji, w której się znalazł. Przypomnijmy, duchowny odwołał się od decyzji swojego przełożonego do Kongregacji ds. Duchowieństwa w Watykanie. Jak udało nam się ustalić, wniosek księdza z Krakowa jest wciąż rozpatrywany.

Publicyści komentują

– Nie dziwi mnie, że ks. Raś złożył rekurs - każdy, kto czuje, że postępowanie wobec niego było niesprawiedliwe, ma prawo to zrobić. Co do zarzutów stawianych przez komisję ks. Rasiowi - ciekaw jestem tylko, czy podobnych nie wykazałaby komisja badająca inne parafie z ważnymi, zabytkowymi nieruchomościami, np.  przy parafii św. Floriana. Trudno orzekać o czyjejś winie, nie znam dokładnie sytuacji, jednak patrząc z boku, rzuca się w oczy jakaś złośliwość w działaniach mających na celu personalną zmianę w parafii mariackiej – mówi dla LoveKraków.pl Dawid Gospodarek, publicysta.

W podobnym tonie wypowiada się dla nas Tomasz Terlikowski, znany dziennikarz. –  To kolejne tego typu działania abp. Jędraszewskiego bez uzgodnienia z kimkolwiek, poza sobą. Ksiądz ma zawsze możliwość odwołania się do Stolicy Apostolskiej, złożenia rekursu. To właśnie robi Ksiądz Raś. To jest naturalne postępowanie. Jeśli to jest dokument dobrze poprawnie napisany to bez wątpienia ksiądz ma duże szanse, żeby w tym sporze z arcybiskupem wygrać – przekonuje.

I dodaje, że w całej sytuacji nie bez znaczenia jest to, że za chwilę arcybiskup przechodzi na emeryturę.

– Standardowa procedura. Dariusz Raś nie jest pierwszym księdzem, który się odwołuje, ani ksiądz arcybiskup nie będzie pierwszym biskupem, który przegrałby taką sprawę – podsumowuje.