News LoveKraków.pl

Mieszkańcy wygrali (na razie) walkę o zieleń na Żabińcu. Sąd uchylił pozwolenie na budowę bloków

Teren zielony, którego zabudowy nie chcą mieszkańcy fot. Materiały mieszkańców
Sporządzany plan miejscowy przewiduje, że na zieleńcu mógłby powstać park. Inwestor chciałby tam postawić dwa budynki. Ale sąd uchylił pozwolenie na ich budowę.
Od wielu miesięcy mieszkańcy protestują przeciwko zabudowie zielonego terenu na osiedlu Żabiniec. Proponują, żeby zamiast bloków powstał park. Pomysł kilka lat temu zgłosili do budżetu obywatelskiego. Postulowali wytyczenie alejek, postawienie ławek, leżaków, stołów piknikowych, a także wybudowanie wybiegu dla psów. Oszacowali wówczas, że realizacja projektu będzie kosztować 350 tys. zł. Mieszkańcy argumentowali, że ich osiedle zostało już w dużym stopniu zabudowane, stąd potrzeba urządzonych zieleńców pomiędzy budynkami.

Projekt został jednak odrzucony. Miejscy urzędnicy zwrócili uwagę, że jedną z działek, która jest przewidziana pod budowę parku, podzielono swego czasu na dwie, a następnie grunty zostały decyzjami starosty krakowskiego zwrócone osobom fizycznym. Pozostała część terenu jest zdaniem gminy zbyt mała, żeby zrealizować proponowaną przez mieszkańców inwestycję. „Ponadto istnieje ryzyko kolizji z istniejącą roślinnością” – zwracali uwagę urzędnicy. Co jednak istotne, pomysłodawcy zagospodarowania zieleńca proponowali w projekcie nowe nasadzenia drzew i krzewów.

Plan przewiduje park

Teren, na którym mógłby powstać park, ma zostać objęty planem miejscowym „Żabiniec”. – Dokument przeznacza ten obszar pod tereny rekreacyjne i zieleń, a nie pod bloki – mówi pan Michał, jeden z mieszkańców osiedla, który walczy o budowę parku. Potwierdzili nam to urzędnicy. – Projekt planu przewiduje tam obszar sportu i rekreacji – twierdzi Katarzyna Misiewicz z biura prasowego magistratu. Jeśli radni uchwalą dokument w takiej wersji, będą mogły powstać publicznie dostępne obiekty sportowe, kultury, zdrowia lub park.

Pierwsze czytanie projektu planu odbędzie się na sesji rady miasta 6 marca.

Procedury związane ze sporządzaniem planu wciąż trwają. Dlatego nie było przeszkód, żeby urząd miasta wydał pozwolenie na budowę bloków. Urzędnicy zgodzili się, żeby powstały tam dwa budynki mieszkalno-usługowo-hotelowe z garażami podziemnymi. Zaplanowała je w tym miejscu spółka Indexmetropolis Inwestycje. Proponowała mieszkańcom polubowne rozwiązanie sporu. Ci twierdzą jednak, że propozycji nie mogli zaakceptować, ponieważ nic nie wynagrodzi im utraty zieleni. Zapoznaliśmy się z ofertą, jaką spółka złożyła wspólnocie mieszkaniowej, która oprotestowała inwestycję.

Jedna z propozycji była taka, że Indexmetropolis Inwestycje przekaże mieszkańcom do 25 miejsc postojowych na parkingu, którego budowę firma zaplanowała przy mających powstać blokach. Za korzystanie z jednego miejsca koszt miesięcznego abonamentu wyniósłby jedynie 39 zł. Tak niska cena zostałaby zagwarantowana wieloletnią umową. Co więcej, gdyby doszło do porozumienia, spółka chciała wpłacić na fundusz remontowy wspólnoty 200 tys. zł. „Jej członkowie przez okres dwóch lat nie będą zobowiązani wpłacać w ogóle pieniędzy na ten fundusz” – wskazywał inwestor.

Firma podkreślała jednocześnie, że posiada prawomocne pozwolenie na realizację inwestycji, więc może rozpocząć budowę. Spółka zauważała, że zostało pozytywnie zatwierdzone przez Wydział Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta Krakowa, a następnie podtrzymane przez wojewodę małopolskiego. „Obecnie podlega rozpatrzeniu przez Wojewódzki Sąd Administracyjny. Szanse na wygranie wspólnoty w tej instancji to ok. 20-25 proc.” – przestrzegała spółka.

Jej przedstawiciele dodawali, że „wyrok w tej sprawie zapadnie z pewnością do końca roku 2023”. „Po tym terminie, jeżeli nie dojdzie do ugody, nasza spółka zacznie budowę i nie będzie już żadnej możliwości kompromisu, uzyskania miejsc postojowych ani wpłat na fundusz remontowy” – stwierdził inwestor.

Sąd wskazał na uchybienia

Mieszkańcy twierdzą, że propozycja została im złożona we wrześniu 2023 r. Nie przyjęli jej nie tylko ze względu na to, że w efekcie planowanej inwestycji straciliby zieleń. Obawiali się też, że budynki ograniczą dostęp do światła słonecznego w niektórych z istniejących już mieszkań. Ostatecznie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie wyrokiem ze stycznia tego roku uchylił pozwolenie na budowę i decyzję wojewody, którą zostało utrzymane w mocy. 

Sąd wskazał na szereg istotnych uchybień w procedurze wydawania pozwolenia na budowę – wyjaśnia nam adwokat Michał Hanusa, który reprezentował stronę społeczną. Pozwolenie zostało udzielone inwestorowi na podstawie tzw. wuzetki z 2010 roku. – Zdaniem sądu prezydent i wojewoda niedostatecznie zweryfikowali, czy przedłożony przez inwestora projekt budowlany jest zgodny z jej zapisami m.in. w zakresie stosunku powierzchni planowanej zabudowy do powierzchni terenu i do powierzchni biologicznie czynnej, jak również czy projekt nie narusza regulacji, dotyczących dopuszczalnej wysokości mających powstać budynków – przekonuje prawnik.

Spodziewa się, że inwestor wniesie skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. – Wyrok WSA nie jest prawomocny. W sprawie wciąż możliwe są wszystkie scenariusze, łącznie z tym, że inwestor ostatecznie zrealizuje budowę – podsumowuje Michał Hanusa.

Co na to wszystko sama spółka? „Niestety nie możemy udzielić szczegółowych informacji do chwili porozumienia się z kancelarią prawną. Natomiast jest zaskakujące, że w sytuacji rosnących potrzeb mieszkaniowych, osoby już posiadające własne mieszkania, skutecznie mogą blokować nowe budowy. Nie z powodów merytorycznych, lecz wyszukując kruczki prawne. Działania takie prowadzą do wzrostu cen mieszkań w Krakowie, na czym cierpią nabywcy” – odpowiedział nam inwestor.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Prądnik Biały
News will be here