Nie będzie teraz podwyżek cen biletów na komunikację miejską. Radni odrzucili projekt

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Radni miejscy już w pierwszym czytaniu odrzucili projekt uchwały dotyczący podwyżek cen biletów na komunikację miejską. Oznacza to pozostanie przy dotychczasowych cenach, ale również odłożenie sprawy integracji komunikacji miejskiej z koleją.

Dyskusja nad sprawą podwyżek miała być na sesji rady miasta dyskutowana już kilkukrotnie. Do tej pory jednak radni zdejmowali ten temat z porządku sesji. Dziś dyskusja się odbyła, ale już na starcie przedstawiciele Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli złożenie wniosków o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Później podobny wniosek złożył przewodniczący klubu Kraków dla Mieszkańców Łukasz Gibała.

Coś za coś

Dyrektor Zarządu Transportu Publicznego przekonywał radnych, że zmiana jest konieczna. – Te ceny nie mogą zostać utrzymane ze względu na radykalny wzrost kosztów i nie chodzi o inflację – mówił, zwracając uwagę na ceny i paliwa. – Albo dopasujemy ofertę przewozową do obecnego budżetu radykalnie tnąc połączenia, co jest mi dzisiaj bardzo trudno sobie wyobrazić, albo znajdziemy dodatkowe środki – stwierdził.

Przypomniał że w 2018 roku ceny biletów zostały obniżone, a w międzyczasie wprowadzone zostały też darmowe przejazdy dla uczniów, co odciążyło budżety domowe.

Nie tą drogą

Radni Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości przekonywali, że projekt przedstawiony przez urzędników jest zły i należy go odrzucić. Dominik Jaśkowiec z PO zwracał uwagę m.in. na to, że miasto nie wprowadziło zapowiadanego biletu przystankowego, a z biletu na kolej nie będzie korzystać duża grupa mieszkańców.

– Nikt nie neguje tego, że koszty wzrosły, nikt nie neguje tego, że za paliwo i prąd płacimy więcej. Trzeba rozmawiać o tym, jak z tego problemu wyjść, ale nie sposobem podniesienia pięćdziesięcioprocentowego opłaty za bilety miesięczne i uderzenia w krakowskie rodziny, uderzenia w krakowskie gospodarstwa domowe – mówił.

– Abyśmy mogliby się zgodzić na korektę stawek, musiałyby być jakieś przesłanki które by do tego przekonywały. Do tej pory działania prezydenta nas nie przekonują, bo potrzebna jest alternatywa perspektywiczna, a nie tylko zakopanie jakiejś dziury. Taką perspektywą jest metro w Krakowie, a mimo referendalnego zobowiązania prezydent nie akceptuje tej formy transportu w przyszłości – przekonywał z kolei radny Włodzimierz Pietrus z PiS.

– Ta propozycja, wbrew temu co mówią inicjatorzy, nie jest ratowaniem komunikacji miejskiej w Krakowie, to jest jej mordowanie – argumentował radny Łukasz Gibała. – Jeśli by te podwyżki weszły w życie, to ogromna część mieszkańców, którzy obecnie jeżdżą autobusami czy tramwajami, po prostu zrezygnuje z korzystania z komunikacji miejskiej i przesiądzie się do samochodów osobowych. Efektem takiej przesiadki byłyby większe korki i większy smog – mówił.

Peryferia odczują

Uchwały bronił radny Jacek Bednarz z klubu prezydenckiego. Zapowiadał, że pozostanie przy dotychczasowych cenach będzie oznaczało ograniczenia i odczują to w pierwszej kolejności pasażerowie z dalej położonych osiedli. – Obawiam się, że najbardziej na tym ucierpią mieszkańcy osiedli peryferyjnych. Bo to że tu gdzie jesteśmy, na placu Wszystkich Świętych, tramwaje będą trochę rzadziej kursowały, może dla mieszkańców będzie mniej odczuwalne. Ale dla osiedli peryferyjnych to, że nagle z grafiku wypadnie autobus albo że zostanie ograniczone jego kursowanie to już będzie duży problem – stwierdził.

Z kolei radny Michał Starobrat był zdania, że projekt urzędników nie jest dobry, ale da się go poprawić, więc nie jest dobrym rozwiązaniem odrzucenie go już w pierwszym czytaniu. – Jeżeli odrzucimy ten projekt dzisiaj, o bilecie zintegrowanym na pociąg i komunikację miejską możemy na długi czas zapomnieć i skazujemy dużą część mieszkańców, głównie peryferiów miasta, na jazdę samochodem do centrum. Ten projekt można było i można poprawić, tak aby nie wprowadzać żadnej podwyżki na bilety okresowe ani bilety jednorazowe, ale wprowadzić bilet zintegrowany na pociąg i na autobus.Mogli państwo złożyć taką poprawkę, tylko łatwiej i bardziej medialnie jest złożyć wniosek że nie chcemy podwyżki. Tylko jak wytłumaczymy tą decyzję mieszkańcom, którzy od wielu miesięcy i lat walczą apelują o bilet zintegrowany – pytał.

Ostatecznie w głosowaniu radni zdecydowali o odrzuceniu projektu uchwały. 29 radnych poparło taki wniosek, przeciwko było ośmioro radnych (klub Przyjazny Kraków i radny Łukasz Wantuch), złożono też jeden głos wstrzymujący (radny Stanisław Moryc).

News will be here