W ubiegłym roku krakowska policja odnotowała ponad 130 zgłoszeń, dotyczących nielegalnych wyścigów.
Problem nielegalnych wyścigów samochodowych w Krakowie jest znany policjantom od kilkunastu lat. W ostatnim czasie zjawisko ulega zmianom. – Część działających grup, które brały udział w nielegalnym procederze, uległa przeobrażeniom. Ich członkowie ograniczają się obecnie do tworzenia materiałów na temat motoryzacji, umieszczanych w Internecie – informuje nas Piotr Szpiech, rzecznik prasowy krakowskiej policji.
Nielegalne wyścigi to jednak wciąż zmora Krakowa. Policjanci odnotowują je w różnych częściach miasta, m.in. na ulicach: Śliwiaka, Nad Drwiną, Totus Tuus, Marcika, Cementowej, Igołomskiej czy na ul. Księcia Józefa. – Z wielu tych miejsc problem został wyeliminowany albo sytuacje takie zdarzają się incydentalnie. Wpływ na ograniczenie nielegalnych wyścigów niewątpliwie miała zmiana oznakowania, a także działania krakowskich policjantów. Prowadzone są cyklicznie od kilku lat – dodaje Szpiech.
Przed dwoma laty policjanci przeprowadzili 51 akcji, dotyczących nielegalnych wyścigów. W ubiegłym roku o trzy więcej. Jak wyliczają policjanci, w 2023 r. w Krakowie odnotowano 135 zgłoszeń, dotyczących nielegalnych wyścigów. – Wylegitymowano 857 osób, ujawniając: 718 wykroczeń, 5 kierujących w stanie nietrzeźwości lub w stanie po użyciu alkoholu, jednego kierującego pod wpływem środków odurzających, zatrzymano 5 praw jazdy oraz 136 dowodów rejestracyjnych – przekonują krakowscy policjanci.