Nocny burmistrz zaczyna pracę. „Tak dalej być nie może”

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Dekoncentracja życia nocnego i podnoszenie poziomu oferowanej rozrywki to propozycje zgłaszane przez Jacka Jordana, gdy ubiegał się o stanowisko nocnego burmistrza. 1 sierpnia oficjalnie rozpoczyna pracę.

Do konkursu na stanowisko nocnego burmistrza zgłosiło się 21 osób, z czego 13 zakwalifikowało się do testu wiedzy. W ostatnim etapie, czyli w rozmowach rozstrzygających, wzięło udział osiem osób. Ostatecznie w połowie lipca podano nazwisko zwycięzcy: walką z problemami, z jakimi borykają się mieszkańcy w związku z nocnym życiem miasta, ma się zająć Jacek Jordan. W oficjalnym komunikacie został przedstawiony jako „historyk kultury, pedagog, przedsiębiorca, przewodnik turystyczny, pilot wycieczek po całej Europie, posiadający 18-letni staż pracy na rynku turystycznym: krakowskim, krajowym i międzynarodowym, dowódca patroli City Helpers, mieszkaniec Krakowa”.

O tym, że obecna sytuacja wymaga uporządkowania, nie trzeba przekonywać nikogo, kto w weekendową noc pojawiłby się w ścisłym centrum Krakowa. Mieszkańcy Starego Miasta coraz głośniej domagają się aktywnych działań władz Krakowa w tej dziedzinie i zwracają uwagę na hałas, brud czy uciążliwe zachowania osób imprezujących w centrum (nie tylko samych turystów, ale też mieszkańców innych dzielnic czy podkrakowskich miejscowości).

Ogólnie opisywany problem ma swoje bardzo konkretne przełożenie na codzienność mieszkających tu osób. W opublikowanym niedawno artykule Onetu można przeczytać całą listę przykładów: tu ktoś w środku nocy wciska na domofonie wszystkie przyciski, bo zapomniał kluczy, tam grupa imprezowiczów zaczyna rozpędzać się i kopać w bramę tak, że ta w końcu wypada, tu ktoś oddaje mocz na Bazylikę Mariacką, tu nocne krzyki nie pozwalają dziecku zasypiać bez zatyczek na uszy. W tekście pada stwierdzenie, że w centrum „powstała enklawa, w której prawo nie obowiązuje”.

Zmiana jest konieczna

Tymczasem właśnie 1 sierpnia oficjalnie pracę rozpoczyna nocny burmistrz. W koncepcji złożonej w ramach postępowania konkursowego Jacek Jordan zwracał uwagę m.in. na hałas, publiczne spożywanie alkoholu, zaśmiecanie miasta, dewastację drobnych elementów przestrzeni publicznej, nagminne spełnianie potrzeb fizjologicznych w miejscach publicznych, wypadki i urazy czy agresywne zachowania.

Jacek Jordan jest właśnie na etapie załatwiania ostatnich formalności związanych z objęciem nowej funkcji. Jednym z pierwszych kroków będzie zebranie Komisji Zrównoważonej Gospodarki Nocy i ustalenie zarówno z nią, jak i z prezydentem, planów działania na najbliższy czas. Jak mówi, chodzi zarówno o takie kroki, które można podjąć możliwie szybko, jak choćby dostawienie dodatkowych koszy na śmieci, jak i działania długofalowe.

Wszystkim nam zależy na tym, żeby Kraków się zmienił, bo tak dalej być nie może. Wszyscy mamy tego świadomość, ale trudno było się zabrać za to, by cokolwiek zmienić i być może stąd ta moja funkcja. Mam być motorem napędowym tych zmian i będę się starał to zrobić – komentuje w rozmowie z nami Jacek Jordan.

Nie w jednym miejscu?

Co, w jego opinii, miałoby być rozwiązaniem? Pierwszy obszar to dekoncentracja życia nocnego. Jacek Jordan wspominał o tym podczas pierwszej konferencji prasowej. – Znalazłem już takie miejsce, i to spore, w dużej odległości od zabudowy mieszkaniowej, a w samym centrum Krakowa, gdzie można uruchomić życie nocne – stwierdził Jordan.

– Pomóc może również zwiększenie widełek czasowych funkcjonowania nocnych lokali, żeby zmniejszyć ilość gości wychodzących o tej samej godzinie oraz podwojenie częstotliwości kursowania nocnej komunikacji. Może to być bardzo przydatne, gdyby miasto zdecydowało się na podniesienie opłat parkingowych w centrum – pisał z kolei w upublicznionym przez aktywistów z Koalicji Ruchów Krakowskich zgłoszeniu konkursowym.

Koalicja zgadza się z postawionymi diagnozami, ale krytykuje zaproponowane rozwiązania. – Kontrowersyjny jest pomysł "dekoncentracji życia nocnego", który zamiast zmniejszyć uciążliwości może po prostu rozszerzyć zakres ich oddziaływania. Mieliśmy już tego przykład w czasach funkcjonowania Dolnych Młynów, gdy spokojna dotąd okolica stała się epicentrum rozrywkowego życia, nie zmniejszając w żaden sposób hałasów na Szewskiej czy pl. Nowym – argumentują aktywiści. Dodatkowy ruch na bulwarach nazywają rozszerzeniem kazimierskiej strefy hałasów, a nie rozwiązaniem problemu.

Koalicja Ruchów Krakowskich odrzuca też całkowicie pomysł wydłużania godzin pracy lokali. – W mieście, w którym skrócenie czasu sprzedaży alkoholu w sklepach przełożyło się na efekt, że policja odnotowała 50 proc. mniej interwencji związanych ze spożywaniem alkoholu, a mieszkańcy Kazimierza walczyli o skrócenie czasu otwarcia ogródków Nocny Burmistrz chce namawiać knajpiarzy by dłużej polewali – komentują aktywiści. Sama formuła funkcjonowania nocnego burmistrza i komisji spotkała się z krytyką, jako zbyt mało konkretna. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj:

Wyższy poziom imprez

Zdaniem Jacka Jordana, potrzebne jest też „systematyczne podnoszenie poziomu oferowanej rozrywki”. W zgłoszeniu była mowa m.in. o wieczorkach tanecznych na Plantach, wydłużeniu godzin otwarcia muzeów i galerii sztuki oraz bibliotek (argumentem za atrakcyjnością nocnego zwiedzania byłaby tu popularność Nocy Muzeów).

Jacek Jordan proponuje natomiast ograniczyć występy muzyczne wykorzystujące nagłośnienie i generujące hałas.

W zgłoszeniu znalazły się też propozycje dotyczące bezpieczeństwa, takie jak stworzenie specjalnego numeru alarmowego, który miałby przyspieszyć interwencje, objęcie monitoringiem kolejnych rejonów czy otwarcie toalet w trybie całodobowym.

Jacek Jordan na tym etapie nie chce odnosić się w żaden sposób do propozycji opisywanych w zgłoszeniu i podkreśla, że jeszcze nie rozpoczął oficjalnie pracy, a wszelkie działania wymagają w pierwszej kolejności uzgodnienia z władzami miasta. – Jeżeli tylko cokolwiek będzie zatwierdzone, będzie to oczywiście podawane do wiadomości – zapewnia.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto