Ogródki kawiarniane będą funkcjonować dłużej? „O turystę trzeba walczyć”

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Przedsiębiorcy z Kazimierza i Stradomia chcą wydłużenia działania ogródków gastronomicznych. Złożyli w tej sprawie projekt uchwały z 1,3 tys. podpisami poparcia, w której przekonują, że ustalone godziny są niekorzystne dla nich oraz miasta.

Uchwała o parku kulturowym na terenie Kazimierza i Stradomia spowodowała, że popularne szczególnie latem ogródki musiały być zamykane o godzinie 22 (niedziela-czwartek), a w weekendy maksymalnie o północy. Takie godziny zostały ustalone z uwagi na postulaty okolicznych mieszkańców, którym przeszkadzały głośne zachowania podchmielonych gości.

Zimą przedsiębiorcy za pośrednictwem radnych z klubu Nowoczesna zwrócili się do prezydenta  z prośbą o zmiany funkcjonowania godzin w dni powszednie do północy. Przekonywali, że tracą przez to pieniądze. Władze miasta były jednak nieugięte i tłumaczyły, że okoliczni mieszkańcy muszą mieć prawo do odpoczynku, a ewentualne zmiany powinny być poddane konsultacjom i badaniu opinii społecznej.

Tym razem postulat pojawił się w formie zmiany uchwały o parku kulturowym. Przedsiębiorcy chcą, by ich goście mogli przebywać na zewnątrz w dni powszednie do północy, a od piątku do soboty i w dni poprzedzające dzień wolny od pracy – do 1 w nocy. Takie godziny obowiązywałyby od kwietnia do końca października.

Dyskryminacja?

– Między inny gastronomia przyczyniła się do sukcesu turystycznego Krakowa, w czym ogródki gastronomiczne mają swój niewątpliwy i niebagatelny udział. Powinniśmy pamiętać, że sukces nie jest dany raz na zawsze, o turystę trzeba walczyć. Przedsiębiorcy dobrze o tym wiedzą. Inwestują swoje pieniądze w wizerunek miasta i swoimi działaniami zachęcają do odwiedzenia naszego Krakowa – widnieje w uzasadnieniu projektu. Jak przekonuje pełnomocnik komitetu, wiceprezes Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej i restaurator, Leszek Lejkowski, zmieniają się klimat i obyczaje.

– Gorące wieczory powodują, że na kolację lub spotkania towarzyskie wychodzi się o 22. Tymczasem ogródki przy lokalach gastronomicznych, według zapisów wyżej wymienionej uchwały, o tej porze będą już zamknięte – przypomina.

Przedsiębiorcy uważają również, że są dyskryminowani, bo przecież w innych miejscach takie ograniczenia czasowe nie istnieją. Przekonują, że zmiany w uchwale zwiększą dochody miasta i pozwolą na utrzymanie zatrudnienia w lokalach gastronomicznych.

– To przedsiębiorcy włożyli własne pieniądze w rozwój Kazimierza, a przecież to też są mieszkańcy Krakowa. Jeśli ktoś mi powie, że to miejsce było lepsze przed jego rozwojem, odeślę go do statystyk policyjnych i starych zdjęć. Wtedy można się przekonać, jak „fajny” był Kazimierz – stwierdza Lejkowski.

Co zrobi miasto?

Niedawno w rozmowie z naszym portalem wiceprezydent Krakowa Bogusław Kośmider przyznał rację, że przedsiębiorcy z Kazimierza są w gorszej sytuacji niż ich koledzy z innych części miasta.

Zastępca Jacka Majchrowskiego stwierdził, że w tej sprawie trzeba szukać kompromisu. – Mamy do czynienia z nierównowagą, którą trzeba zmienić. To musi się jednak spotkać ze „wspólnym zadowoleniem” – stwierdził Kośmider.

Leszek Lejkowski zdradza, że przedsiębiorcy rozmawiali z wieloma radnymi i gdyby nie wierzyli, iż uda się zmienić zapisy, nawet by nie próbowali. – A czy uda się to przed sezonem? Rada ma maksymalnie trzy miesiące na ustosunkowanie się do projektu, który został złożony na początku kwietnia – mówi.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto
News will be here