Pieniądze zniknęły, winnych nie ma. Prokuratura zawiesza śledztwo ws. giełdy kryptowalut

Zdjęcie przykładowe fot. pixabay.com

Prokuratura okręgowa zawiesiła śledztwo w sprawie przywłaszczenia ponad 1,5 mln złotych na szkodę 20 osób. Sprawa ta jest powiązana z jedną ze spółek prowadzących giełdę kryptowalut.

W 2019 roku uruchomiona została polska giełda kryptowalut Tokeneo. Spółka miała swoją siedzibę w Estonii i oprócz giełdy prowadziła kantor i portal informacyjny. Wiosną 2021 roku media zaczęły donosić o problemach firmy – zablokowanym handlu i braku dostępu klientów do ich własnych środków.

Użytkownicy w mailu otrzymali wyjaśnienia, że taki ruch został na spółce wymuszony i był związany z "wypowiedzenie rachunków bankowych i odmowa współpracy ze strony procesorów płatności".

Kilka dni później klienci usłyszeli oświadczenie właściciela spółki, który za pośrednictwem Facebooka tłumaczył, iż biznes nie wypalił z uwagi na wysokie koszty działalności czy interwencje śledczych. Dodał też, że doszło do serii wyłudzeń pieniędzy za pośrednictwem kantoru on-line. Ostatecznie firma miała zostać sprzedana.

Od tego czasu nastała cisza, a media społecznościowe spółki zostały albo usunięte (Facebook), albo zamilkły (Instagram).

Śledztwo prokuratury

W 2021 roku ruszyło postępowanie dotyczące przywłaszczenia mienia o znacznej wartości – mowa tu o blisko 1,6 mln zł. Do przestępstwa miało dojść między 17 września 2020 roku a 23 czerwca 2023 roku. Status poszkodowanych w sprawie ma 20 osób.

– Śledztwo zostało zawieszone z uwagi na długotrwałą przeszkodę uniemożliwiającą jego prowadzenie tj. nieznane aktualne miejsce pobytu osoby posiadającej istotną wiedzę w przedmiotowej sprawie, z którą należy wykonać czynności procesowe – informuje Oliwia Bożek-Michalec, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów w związku z tą sprawą.