Porcelana. Przedmiot pożądania władców [ZDJĘCIA]

Wystawę „Porcelana miśnieńska w zbiorach Zamku Królewskiego na Wawelu” można oglądać do 1 grudnia 2019 roku. fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Pożądana przez królów, arystokratów i kolekcjonerów. Sprowadzana z Chin i Japonii na zachodni rynek, osiągała naprawdę zawrotne ceny. Od środy na Zamku Królewskim na Wawelu można podziwiać kolekcję porcelany miśnieńskiej.

Królewskie skarby

W zbiorach Zamku Królewskiego znajduje się ponad 400 naczyń i figur wykonanych w manufakturze porcelany w Miśni. Niektóre zostały podarowane przez Tadeusza Wierzyńskiego i Krystynę Czapską, część trafiła na Wawel dzięki systematycznym zakupom zamku.

– Od prawie 25 lat uzupełniamy posiadane przez nas zestawy. Dzisiejsza taniość porcelanowych wyrobów sprawia, że zapominamy, że do XVIII wieku porcelana była wyłącznie importowana z Dalekiego Wschodu. Europejska produkcja nie istniała. Sytuacja uległa zmianie, gdy w 1708 roku w alchemicznej pracowni w Dreźnie odkryto „białe złoto” – mówi prof. Jan Ostrowski, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.

I tak wyroby miśnieńskiej manufaktury założonej przez króla Augusta II w 1710 roku wkrótce dorównały dalekowschodnim wyrobom. – Żadna inna wytwórnia porcelany nie dorosła to tej klasy, którą miała Miśnia – mówi prof. Ostrowski.

Porcelanowe eksponaty 

Kwiaty, delikatne zdobienia, wizerunki ludzi czy zwierząt. Układ prezentacji porcelanowych eksponatów został podporządkowany tematyce czy technice zdobień. A tych jest całe mnóstwo. Na początek – naczynie z kamionki bottgerowskiej i przedmioty wykonane z najwcześniejszej porcelany, zdobionej dekoracją malarską jeszcze poza wytwórnią, głównie w warsztatach augsburgskich złotników.

– Co prawda zaczynamy pokaz od zbiorów najwcześniejszych, ale narrację nie zawsze udało nam się zachować – zdradza Dorota Gabryś, kuratorka wystawy. – Dlatego czasami zmieniamy przyjęty schemat i pokazujemy dzieła, w których najistotniejszy jest sposób dekoracji. Tutaj najważniejszą rolę odgrywa sposób oddziaływania na patrzącego – podkreśla.

Warto zwrócić uwagę na obiekty z lat 20. i 30. XVIII wieku. Malowane już w miśnieńskiej pracowni Johanna Gregoriusa Horoldta są zdobione zarówno scenami nawiązującymi do chińskiej kultury, jak i dekoracjami o tematyce europejskiej.

Kilka zabytków pochodzi z drezdeńskiego pałacu Augusta II, zwanego Pałacem Japońskim. Wyposażenie miało się tu składać – zgodnie z życzeniem króla – wyłącznie z porcelany. Przedmioty te, malowane według wzorów dalekowschodnich w stylu Kakiemona, charakteryzują się świetlistą barwą emalii i elegancką kompozycją dekoracyjnych motywów.

Najcenniejsze

Chociaż wszystkie prezentowane porcelanowe filiżanki, talerzyki czy zastawy są prawdziwymi arcydziełami, wśród nich znalazły się prawdziwe perełki. A wśród nich jest m.in. zastawa zdobiona herbami, wykonana dla Aleksandra Józefa Sułkowskiego i Henryka Bruhla – pierwszych ministrów króla Augusta III.

Oprócz tego zobaczymy też piękne polonikum, noszącym heraldyczną dekorację. Chodzi o naczynia z serwisu podarowanego przez wspomnianego monarchę francuskiej królowej Marii Leszczyńskiej. Wśród eksponatów znajdziemy też malowany w kwiaty serwis biskupa warmińskiego Adama Stanisława Gotzendorf-Grabowskiego.

W ostatniej sali znalazło się datowane na 1744 rok wielkopostaciowe „Ukrzyżowanie Chrystusa” autorstwa rzeźbiarza Johanna Joachima Kaendlera. To jeden z najcenniejszych obiektów w wawelskich zbiorach.

Wystawę „Porcelana miśnieńska w zbiorach Zamku Królewskiego na Wawelu” można oglądać do 1 grudnia 2019 roku.