Funkcjonariusze Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie zatrzymali 34-letnią kobietę. Pracując jako doradca jednego z banków, oszukała klientów placówki na co najmniej 1 500 000 zł.
34-letnia mieszkanka woj. mazowieckiego została zatrudniona w jednym z banków w Małopolsce jako doradca klienta. Początkowo pracowała w Oddziale banku w Zakopanem, a następnie w Krakowie. Do jej zadań służbowych należała obsługa finansowa petentów – w szczególności zawieranie umów kredytowych, udzielanie pożyczek, przyjmowanie wniosków o wydanie kart kredytowych, czy też obsługa funduszy inwestycyjnych.
34-latka z fałszywym zaświadczeniem o niekaralności
Podejrzana, od października 2019 r. do czerwca 2022 r., jako pracownik banku doprowadziła kilkunastu obsługiwanych klientów do niekorzystnego rozporządzenia pieniędzmi w łącznej kwocie co najmniej półtora miliona zł, które sobie następnie przywłaszczyła. Kobieta zachęcała petentów m.in. do inwestowania w fundusze, czy też zawierania umów kredytowych, wprowadzając ich w błąd, co do faktycznych zysków, a także sama zawierała na cudze dane umowy oraz podszywała się pod klientów, przeprowadzając na ich rachunkach nieautoryzowane transakcje. Jak się okazało, 34-latka miała na swoim koncie również przedłożenie pracodawcy sfałszowanego zaświadczenia o niekaralności, które uprzednio zakupiła na jednym z portali ogłoszeniowych.
Długa lista zarzutów
Pod koniec kwietnia br. podejrzana została zatrzymana przez policjantów Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie i przewieziona do Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. Tam usłyszała 13 zarzutów. Odpowie za oszustwa i przywłaszczenie pieniędzy w kwocie co najmniej 1 500 000 zł, a także posługiwanie się sfałszowanym dokumentem.
34-latka częściowo przyznała się do zarzutów i złożyła wyjaśnienia. Na wniosek prokuratury, Sąd Rejonowy w Nowym Sączu zastosował wobec niej środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Grozi jej do 10 lat więzienia. Jak podkreślają funkcjonariusze policji sprawa ma charakter rozwojowy.