Kończy się trzeci dzień protestu pracowników sądowych. Komunikat w tej sprawie wydała prezes Sądu Okręgowego w Krakowie. Dagmara Pawełczyk-Woicka twierdzi, że rozumie postulaty pracowników, ale z drugiej zastanawia się nad legalnością ich działań. Na wokandach pojawiły się również wyrazy poparcia od sędziów prowadzących sprawy.
– Z jednej strony z pełnym zrozumieniem odnoszę się do słusznych postulatów płacowych tej grupy, które od wielu lat nie były zrealizowane w dostatecznym stopniu. Z drugiej strony zauważam, że obrana forma protestu budzi poważne wątpliwości, co do jej legalności – stwierdza prezes sądu.
Dagmara Pawełczyk-Woicka przeprosiła też wszystkie osoby, które zostały dotknięte niedogodnościami związanymi z protestem oraz podziękowała tym pracownikom, którzy „nie bacząc na przemęczenie zdecydowali się przejąć obowiązki nieobecnych kolegów i koleżanek”.
Rejony protestują
Najwięcej spraw jest odwoływanych w sądach rejonowych. Tam też jest najwięcej pracy. W SR dla Krakowa Krowodrzy na 143 sprawy 71 zostało odwołanych. W Śródmieściu na 171 wyznaczonych spraw odbyło się 101. W Nowej Hucie z 112 wyznaczonych 60 spraw spadło z powodów absencji protokolantów i 13 z powód L-4 sędziów. W Podgórzu zaplanowanych było 136 spraw, nie odbyło się jedynie 37.
Przypomnijmy, że pracownicy sądowi, czyli m.in. protokolanci i sekretarze zarabiają średnio po kilkunastu latach pracy nieco ponad 2 tys. zł na rękę. Żądają podwyżki wynagrodzeń o około tysiąc złotych.