Promieniotwórcze urządzenie wciąż poszukiwane. Może stanowić zagrożenie dla zdrowia

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Wciąż trwają poszukiwania defektoskopu, który po otwarciu może stanowić zagrożenie dla zdrowia.
Przypomnijmy: w nocy z 21 na 22 marca firma, prowadząca roboty na ulicy Kocmyrzowskiej, zgubiła aparat gammagraficzny (defektoskop), który zawiera wysokoaktywne źródło promieniotwórcze. Państwowa Agencja Atomistyki zaleca, aby pod żadnym pozorem nie otwierać ani nie rozcinać urządzenia. – Nawet krótkotrwały kontakt z nieosłoniętym źródłem promieniotwórczym, znajdującym się w jego wnętrzu, może stanowić poważne i bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia człowieka – informuje Małopolski Urząd Wojewódzki.

Defektoskop służy do wykrywania różnego rodzaju wad materiałów (m.in. budowlanych): pęknięć, odwarstwień oraz szczelin. W poniedziałek 25 marca MUW poinformował, że w poszukiwaniach nie wyklucza się wykorzystania specjalistycznego sprzętu. Mowa o bardzo czułych urządzeniach, które mogą pomóc zlokalizować defektoskop.

Dr Paweł Gajda z Wydziału Energetyki i Paliw Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie potwierdzał w rozmowie z nami, że jeśli zagubione urządzenie dostanie się w niepowołane ręce, może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia tego człowieka oraz osób postronnych. – Dopóki defektoskop pozostaje zamknięty, nic nam się nie stanie. Dopiero w momencie jego otwarcia wiązka promieniowania może być dla nas zagrożeniem. Przy czym nie mówimy o ekspozycji, która trwa minutę, tylko więcej czasu – podkreślił dr Paweł Gajda.

Jak z kolei poinformowała policja, zatrzymano 33-latka, który był odpowiedzialny za nadzór nad urządzeniem. – Mężczyzna został zatrzymany w związku z artykułem 184 kodeksu karnego, czyli nieodpowiednim postępowaniem z materiałem promieniotwórczym – twierdzą policjanci.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Nowa Huta