Nowy plan miejscowy miał ochronić historyczny krajobraz doliny Wisły. Jednocześnie mógłby zablokować planowaną od lat rewitalizację Bulwarów Wiślanych.
Mieszkańcy Krakowa mają zyskać nowe bulwary. O projekcie, który miejscy urzędnicy zaprezentowali już w 2018 roku, niejednokrotnie pisaliśmy na naszych łamach. Wiele elementów wyczekiwanej przez krakowian inwestycji wciąż jest na papierze. Póki co powstała część ścieżek rowerowych.
Zarząd Zieleni Miejskiej zapewnia, że nie zamierza rezygnować z dalszych etapów. Co ciekawe, by można było je zrealizować, zdaniem ZZM trzeba odstąpić od sporządzenia planu miejscowego „Bulwary Wisły II”, nad którym prace trwają już od 2016 roku. Dokument miał pełnić funkcję ochronną dla historycznego krajobrazu „doliny rzeki Wisły wraz z Bulwarami Wiślanymi” – jako unikalnego miejsca w skali europejskiej. Ochroną planowano też objąć sylwetę Wzgórza Wawelskiego wraz z Zamkiem Królewskim, a także występujące nad rzeką wartości przyrodnicze.
Wysoki wskaźnik
W ostatnich dniach zarządzenie, dotyczące odstąpienia od dalszych prac nad planem miejscowym, podpisał prezydent Krakowa (projektem uchwały w tej sprawie zajmą się jeszcze radni). Skąd taka decyzja? Żeby wyjaśnić całą sprawę, w pierwszej kolejności trzeba pochylić się nad zapisami obecnie obowiązującego planu „Bulwary Wisły”. Ustalono w nim wysoki wskaźnik powierzchni biologicznie czynnej: na poziomie minimum 90 proc. Dotyczy on prawego brzegu Wisły, na którym znajdują się Bulwary: Poleski, Wołyński oraz Podolski.
„Wskaźnik jest zbyt wysoki, aby wykonać ścieżki dla pieszych i rowerzystów o normatywnych szerokościach, pozwalających w sposób bezpieczny i bezkolizyjny poruszać się po Bulwarach” – przekonują urzędnicy. W związku z tym Zarząd Zieleni Miejskiej zrezygnował jak na razie z prac projektowych, dotyczących prawego brzegu. Wróćmy teraz do nowego planu miejscowego. – Musiałby on utrzymać wysoki wskaźnik powierzchni biologicznie czynnej, ponieważ narzuca go studium, z którym wszystkie plany muszą być zgodne – wyjaśnia nam Aleksandra Mikolaszek z Zarządu Zieleni Miejskiej.
Dodaje, że jedyną możliwością uchylenia zapisów studium jest plan ogólny. Kraków ma obowiązek sporządzić taki dokument do końca 2025 r. Prace trwają.
Pozwolenie na budowę
W całej sprawie mamy jeszcze jeden wątek. Zarząd Zieleni Miejskiej twierdzi, że jest już na zaawansowanym etapie projektowania lewego brzegu Wisły (Bulwary: Rodła, Czerwieński, Inflancki i Kurlandzki). – Obecnie dokumentacja podlega uzgodnieniom z różnymi jednostkami oraz wydziałami urzędu miasta. Wszelkie zmiany obowiązującego prawa miejscowego w zakresie, obejmującym powyższy projekt, i to w trakcie trwających uzgodnień i procedury wydawania pozwolenia na budowę, będą skutkować koniecznością powtórzenia wieloletnich procedur, w tym ponownego wydatkowania środków finansowych – podkreśla Mikolaszek. Stąd zarządzenie prezydenta, by odstąpić od sporządzenia nowego planu miejscowego.
Nie jest powiedziane, że taki dokument nie powstanie w ogóle. Tak wyjaśnia to prezydent w zarządzeniu: „Po odstąpieniu od sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego „Bulwary Wisły II”, zasadne będzie przystąpienie w przyszłości do sporządzenia planu miejscowego w granicach obejmujących prawy brzeg Wisły, uwzględniającego docelowe zagospodarowanie obszaru poprzez m.in. wskazanie niższego wskaźnika powierzchni biologicznie czynnej”.
Przypomnijmy: pomysł jest taki, żeby zrewitalizować 25-kilometrowy odcinek bulwarów na lewym i prawym brzegu rzeki, a także stworzyć zupełnie nowe wzdłuż Wilgi, Rudawy, Dłubni, Prądnika oraz Białuchy. Miejscy urzędnicy są przekonani, że inwestycja nie zaszkodzi dzikiej przyrodzie, która znajduje się nieopodal tych rzek. Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ.