Rzeźby z hodowickiego ołtarza trafiły na Wawel. To XVIII-wieczne arcydzieła [ZDJĘCIA]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

„Ekspresja. Lwowska rzeźba rokokowa” to nowa wystawa prezentowana na Wawelu. Znalazły się na niej XVIII-wieczne rzeźby stanowiące pierwotne wyposażenie kościoła w Hodowicy pod Lwowem.

Rzeźbiarskie arcydzieła Johanna Georga Pinsla oraz jego uczniów Piotra i Macieja Polejowskich zwiedzający będą mogli podziwiać na wawelskim wzgórzu od 31 marca do 22 października.

– To zdecydowanie najbardziej ekspresyjna w rzeźbie europejskiej forma, operująca kubicznymi czy graniastymi załamaniami szaty i bardzo specyficzną fizjonomią, często ascetyczną. Warto zwrócić uwagę na oczy, stopy, dłonie czy włosy. Widać każdy detal, co jest niesamowite w całym nurcie lwowskiej rzeźby rokokowej. Można dostrzec nawet rzęsy czy spływające po twarzy łzy, co wzmaga tę ekspresję – mówi współkuratorka wystawy Agata Dworzak.

Misterium lwowskiej rzeźby

Prezentowane na wystawie zabytki stanowiły niegdyś wyposażenie kościoła parafialnego w Hodowicy pod Lwowem, zaprojektowanego i wybudowanego przez Bernarda Meretyna w latach 1751–1758. Po II wojnie światowej Polacy zamieszkujący miejscowość zostali przesiedleni do Wrocławia, a świątynia z czasem popadła w ruinę.

Na szczęście udało się zabezpieczyć większość  wyposażenia kościoła. Od lat 90-tych rzeźby są eksponowane w jednym z oddziałów Lwowskiej Galerii Sztuki – Muzeum Johanna Georga Pinsla, znajdującym się w dawnym kościele Klarysek we Lwowie.

– Rzeźby związane z ołtarzem głównym w Hodowicy nawiązują do tematyki pasyjnej. Dominantą jest Chrystus na krzyżu otoczony przez dwa anioły. Po bokach mamy „Matkę Boską Bolesną i „Świętego Jana”. W narożnikach znajduje się zaś rzeźbiarska grupa „Samsona rozdzierającego paszczę lwu” oraz „Ofiarę Abrahama”. Sceny te zapowiadają mękę Chrystusa – wyjaśnia Joanna Pałka, współkuratorka ekspozycji.

Zwiedzający będą mogli zobaczyć także rzeźby, które zachowały się z ambony w hodowickim kościele m.in. płaskorzeźbę przedstawiającą Chrystusa nauczającego w świątyni. Oprócz tego zaprezentowany zostanie „Krucyfiks procesyjny” z Hodowicy – jedyny zabytek znajdujący się dziś na terenach Polski.

– Stworzyliśmy również ekspozycję pokazującą przykładowy warsztat rzeźbiarza, gdzie pokazujemy oryginalne gwoździe osiemnastowieczne, traktaty architektoniczne, narzędzia pracy oraz wydruki 3D powstałe na podstawie skanów oryginalnych bozzett, czyli szkiców rzeźbiarskich Johanna Georga Pinsla. Zależało nam, by pokazać, jak wyglądał proces twórczy – dodaje Joanna Pałka.

Wyraz solidarności z Ukrainą

Polichromowane i złocone dzieła sztuki, pochodzące z kościoła w Hodowicy nieopodal Lwowa, pokazywane były w ostatnich  latach w paryskim Luwrze, Pałacu Zimowym w Wiedniu czy Muzeum Narodowym – Pałacu Książąt Litewskich w Wilnie. Od piątku będzie je można zobaczyć na Wawelu.

– Udostępnione na wawelskiej wystawie zabytki stanowią o wyjątkowości sztuki kręgu lwowskiego w skali europejskiej, a udzielenie im bezpiecznego schronienia przed wojną wywołaną przez Rosję było dla nas czymś oczywistym. Czujemy silny związek z Ukrainą zarówno emocjonalny, jak i historyczny. Nie ma więc przypadku w tym, że rzeźby Johanna Georga Pinsla pokazujemy właśnie na Wawelu – podkreśla Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.

Wystawę „Ekspresja. Lwowska rzeźba rokokowa” uzupełniają plansze z archiwalnymi zdjęciami oraz współczesna fotografia ruin kościoła w Hodowicy.

– Zestawienie rzeźb z przestrzenią, w której niegdyś funkcjonowały, będzie dla zwiedzających dużym przeżyciem emocjonalnym – zapowiada Agata Dworzak.

Rzeźbiarskie arcydzieła Johanna Georga Pinsla oraz jego uczniów Piotra i Macieja Polejowskich zwiedzający będą mogli podziwiać na wawelskim wzgórzu od 31 marca do 22 października.

– To zdecydowanie najbardziej ekspresyjna w rzeźbie europejskiej forma, operująca kubicznymi czy graniastymi załamaniami szaty i bardzo specyficzną fizjonomią, często ascetyczną. Warto zwrócić uwagę na oczy, stopy, dłonie czy włosy. Widać każdy detal, co jest niesamowite w całym nurcie lwowskiej rzeźby rokokowej . Można dostrzec nawet rzęsy czy spływające po twarzy łzy, co wzmaga tę ekspresję – mówi współkuratorka wystawy Agata Dworzak.

Misterium lwowskiej rzeźby

Prezentowane na wystawie zabytki stanowiły niegdyś wyposażenie kościoła parafialnego w Hodowicy pod Lwowem, zaprojektowanego i wybudowanego przez Bernarda Meretyna w latach 1751–1758. Po II wojnie światowej Polacy zamieszkujący miejscowość zostali przesiedleni do Wrocławia, a świątynia z czasem popadła w ruinę.

Na szczęście udało się zabezpieczyć większość wyposażenia kościoła. Od lat 90-tych rzeźby są eksponowane w jednym z oddziałów Lwowskiej Galerii Sztuki – Muzeum Johanna Georga Pinsla, znajdującym się w dawnym kościele Klarysek we Lwowie.

– Rzeźby związane z ołtarzem głównym w Hodowicy nawiązują do tematyki pasyjnej. Dominantą jest Chrystus na krzyżu otoczony przez dwa anioły. Po bokach mamy „Matkę Boską Bolesną i „Świętego Jana”. W narożnikach znajduje się zaś rzeźbiarska grupa „Samsona rozdzierającego paszczę lwu” oraz „Ofiarę Abrahama”. Sceny te zapowiadają mękę Chrystusa – wyjaśnia Joanna Pałka, współkuratorka ekspozycji.

Zwiedzający będą mogli zobaczyć także rzeźby, które zachowały się z ambony w hodowickim kościele m.in. płaskorzeźbę przedstawiającą Chrystusa nauczającego w świątyni. Oprócz tego zaprezentowany zostanie „Krucyfiks procesyjny” z Hodowicy – jedyny zabytek znajdujący się dziś na terenach Polski.

– Stworzyliśmy również ekspozycję pokazującą przykładowy warsztat rzeźbiarza, gdzie pokazujemy oryginalne gwoździe osiemnastowieczne, traktaty architektoniczne, narzędzia pracy oraz wydruki 3D powstałe na podstawie skanów oryginalnych szkiców bozzett, czyli rzeźbiarskich Johanna Georga Pinsla. Zależało nam, by pokazać, jak wyglądał proces twórczy – dodaje Joanna Pałka.

Wyraz solidarności z Ukrainą

Polichromowane i złocone dzieła sztuki, pochodzące z kościoła w Hodowicy nieopodal Lwowa, pokazywane były w ostatnich latach w paryskim Luwrze, Pałacu Zimowym w Wiedniu czy Muzeum Narodowym – Pałacu Książąt Litewskich w Wilnie. Od piątku będzie je można zobaczyć na Wawelu.

– Udostępnione na wawelskiej wystawie zabytki stanowią o wyjątkowości sztuki kręgu lwowskiego w skali europejskiej, a udzielenie im bezpiecznego schronienia przed wojną wywołaną przez Rosję było dla nas czymś oczywistym. Czujemy silny związek z Ukrainą zarówno emocjonalny, jak i historyczny. Nie ma więc przypadku w tym, że rzeźby Johanna Georga Pinsla pokazujemy właśnie na Wawelu – podkreśla Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.

Wystawę „Ekspresja. Lwowska rzeźba rokokowa” uzupełniają plansze z archiwalnymi zdjęciami oraz współczesna fotografia ruin kościoła w Hodowicy.

– Zestawienie rzeźb z przestrzenią, w której niegdyś funkcjonowały, będzie dla zwiedzających dużym przeżyciem emocjonalnym – zapowiada Agata Dworzak.


[AD1]prosiłabym o tą zmianę kolejności, bo sformułowanie „lwowska rzeźba rokokowa” jest używane do opisywania tego zjawiska w sztuce od dwudziestolecia międzywojennego