Smocza lokomotywa napędziła miastu turystów?

Lokomotywa na Dworcu Głównym fot. JG

Kończący się rok był wyzwaniem dla władz Krakowa, by ściągnąć do miasta turystów. W tym roku wydano na ten cel 2,5 mln złotych. Do promocji wykorzystana została nawet lokomotywa.

Z roku na rok rosła liczba turystów odwiedzających stolicę Małopolski i pieniądze, jakie zostawiali w kieszeni lokalnych przedsiębiorców. 2019 rok zakończył się z wynikiem ponad 14 milionów turystów. Jak informuje urząd w odpowiedzi na interpelację radnego Łukasza Wantucha, działania promocyjne kosztowały około 900 tys. złotych.

Składały się na to wizyty studyjne – dziennikarzy, blogerów czy influencerów – które miały wygenerować ekwiwalent reklamowy przekraczając 12,5 mln złotych. Druga połowa wydanej kwoty została przeznaczona na zareklamowanie oferty kulinarnej i kulturowej miasta poprzez targi i inne tego typu wydarzenia. Przypomnieć bowiem należy, że dwa lata temu Kraków został Europejską Stolicą Kultury Gastronomicznej.

Skupienie na kraju

To, jak będzie wyglądał sezon wakacyjny 2020, nie było pewne aż do końca. Miasto zostało zmuszone do zmiany strategii i skierowało machinę promocyjną na rynek wewnętrzny, by przyciągnąć do Krakowa jak największą liczbę rodaków.

Koszt – 1,25 mln zł. Efekt? Według danych Małopolskiej Organizacji Turystycznej, który zostały zaprezentowane w kwietniu tego roku, nasze miasto odwiedziło 8 mln osób, z czego 90% stanowili turyści krajowi. Łącznie wydali w naszym mieście 3,58 mld zł. Dla porównania: w 2019 roku nasze miasto odwiedziło 14 mln osób i zostawiło tu 7,5 mld złotych.

„A Ty co widzisz w Krakowie?” na ciuchci

Pytanie powyżej to motyw przewodni kampanii promocyjnej tego roku. Jej koszt wyniósł 2,5 mln złotych – wydane w największych krajowych mediach (poza mediami narodowymi) i na bilbordy w różnych polskich miastach. Dla przykładu, realizacja odcinka programu telewizji śniadaniowej pod Wawelem kosztowała ponad 240 tys. zł brutto.

Urzędnicy poinformowali, że pierwszy raz skorzystali z możliwości zareklamowania miasta za pomocą lokomotywy Polskich Kolei Państwowych. – Przez cztery miesiące maszyna oklejona kreacją kampanii jeździła na najważniejszych polskich trasach. Dojeżdżała też do Pragi i Berlina – napisał prezydent Krakowa.

– Uznaliśmy, że w te wakacje zatłoczone będą głównie dworce, nie lotniska – powiedziała w czerwcu tego roku na startu kampanii Monika Chylaszek, rzeczniczka Jacka Majchrowskiego. Co ciekawe, kilka dni temu miasto poinformowało, że tegoroczna kampania została uhonorowana godłem Róży Regionów 2021.

Na efekty tegorocznej kampanii tradycyjnie będzie trzeba poczekać do wiosny 2022 roku, jednak nie będzie przesadą twierdzenie, że ten rok pod względem liczby turystów będzie lepszy, bo gorzej niż w zeszłym roku – ze względu choćby na wznowione loty, dość jasne zasady odbywania kwarantanny, a przede wszystkim dostępną szczepionkę – po prostu być nie mogło.

News will be here