„Stoimy dziś na krawędzi”. Spór o bloki w Podgórzu

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Radni miejscy zdecydują dziś, czy na działce należącej do RKS Garbarnia będą mogły powstać bloki. – Tam nie można wybudować boiska – mówili przedstawiciele klubu.

W środę radni zajmowali się projektem planu miejscowego „Rydlówka”. Chodzi o ponad 60-hektarowy obszar pomiędzy Wilgą, ul. Konopnickiej, rondem Matecznego, ul. Wadowicką i Brożka. Największe kontrowersje wzbudził kawałek terenu o nieregularnym kształcie między boiskiem Robotniczego Klubu Sportowego a istniejącymi blokami. Terenem zainteresowana jest spółka deweloperska Noho Investment, która chciałaby na tym obszarze wybudować dwa bloki: cztero- i pięciopiętrowe.

Nie da się wybudować boiska?

Przedstawiciel klubu w trakcie sesji Rady Miasta Krakowa mówił, że na tych działkach nie ma możliwości wybudowania kolejnego boiska sportowego. Dziś na jednej z parceli znajduje się skup złomu oraz składowisko maszyn budowlanych.

– Nie chcemy zabudować istniejącej infrastruktury sportowej, a tylko nieużytki o nieregularnym kształcie. Ze środków, pozyskanych ze sprzedaży terenu, chcemy zrealizować projekt Garbarnia 2.0. Pozwoli nam to na rozbudowę posiadanej infrastruktury, co przyczyni się do poprawy warunków treningowych i sprostaniu wymogom licencyjnym Polskiego Związku Piłki Nożnej – mówili przedstawiciele klubu.

W studium zabudowa mieszkaniowa

Działacze klubu sportowego podkreślali, że już wcześniej radni Krakowa zdecydowali o przeznaczeniu tego terenu. W przyjętym prawie osiem lat temu studium dla całego miasta wskazali, że na tym obszarze może powstać zabudowa mieszkaniowa. – Nie przychodzimy, aby prosić radę miasta o pieniądze, bo zdajemy sobie sprawę, jak wygląda sytuacja finansowa miasta. Zależy nam tylko na pomocy rady, w ramach obowiązującego prawa. Od tego, co dziś państwo zrobią, będzie zależeć dalsze funkcjonowanie naszego klubu – oświadczyli.

Czego chcieli działacze? W projekcie planu miejscy planiści stwierdzili, że fragment terenu powinien służyć prowadzeniu działalności sportowej. Klub miał jednak inną wizję tego terenu. Na nieruchomościach deweloper ma wybudować dwa bloki. Pieniądze, pochodzące ze sprzedaży gruntu, miałyby zasilić konto klubu.

Klub dostał zaliczkę

W trakcie sesji okazało się, że Garbarnia od dewelopera otrzymała już 15 mln złotych zaliczki. – Przedwstępną umowę podpisał poprzedni zarząd. W 2018 roku klub oddał do użytkowania czterokondygnacyjny budynek, w którym nie tylko mamy siedzibę, ale znajduje się osiem szatni, siłownia oraz inne pomieszczenia spełniające wymogi licencyjne. Tylko ta inwestycja kosztowała nas sześć mln złotych, a dziś jest warta 10 mln złotych – podkreśliła Katarzyna Woyda, dyrektorka klubu. – Poza działaniami inwestycyjnymi, przez lata utrzymywaliśmy pierwszą drużynę seniorską na poziomie centralnym – dodawała.

– Powstałe obiekty zostały w pełni sfinansowane przez Garbarnię, bez wsparcia finansowego miasta, jak to robią inne krakowskie kluby sportowe. Jesteśmy dumni z tego, co powstało i chcielibyśmy nadal rozwijać naszą infrastrukturę sportową – przekazywali przedstawiciele klubu.

Karol Jastrzębski, członek komisji rewizyjnej Garbarni: – Otrzymaliśmy zaliczkę i przeznaczyliśmy ją na działalność klubu i cele statutowe. Nikt na tym nie robił żadnych niejasnych interesów. Na miłość boską, pozwólcie Garbarni się rozwijać, pozwólcie Garbarni żyć. 

– Stoimy dziś na krawędzi – mówił Grzegorz Bartosz, poprzedni prezes klubu, a dziś pełnomocnik ds. inwestycji. – Prosimy, abyście stanęli ponad podziałami. Tego klubu nie będzie i wysiłek wielu ludzi pójdzie na marne. Nikt nie dał nam żadnych pieniędzy na to, aby budować i utrzymywać infrastrukturę sportową – podkreślił.

– Dziś szkolimy chłopców, którzy przychodzą realizować marzenia. Wy jednym głosowaniem chcecie wyrzucić to wszystko – dodawał Paweł Ciszek, prezes klubu.

Ścieżka pod okiem ZZM

Projekt ścieżki
Projekt ścieżki

Zarząd klubu zadeklarował, że z pieniędzy, pochodzących od spółki Noho, zrealizuje dla mieszkańców ścieżkę pieszo-rowerową wzdłuż Wilgi, pomiędzy ulicą Kobierzyńską i Konopnickiej. Miesiąc temu projekt został zaakceptowany przez dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej.

Inwestycja miałaby kosztować 3 mln złotych. Dzięki takim pieniądzom uda się zbudować cztery strefy. Na rogu ulicy Kobierzyńskiej powstanie psi wybieg, plac zabaw dla dzieci, a także strefa relaksu ze stołami piknikowymi. W strefie B mają znaleźć się trampoliny, piaskownica, sprzęt do ćwiczeń, boisko do padla, a także drewniane podesty. Trzeci sektor ma służyć rekreacji i wypoczynkowi z wieloosobową huśtawką. W ostatniej strefie, dochodzącej do ulicy Konopnickiej, mają powstać górki rabatowe, które mają tłumić dźwięki z pobliskiej drogi.

Nie wszyscy są przychylni

Odrzucenia poprawki, zmieniającej przeznaczenie terenu, chciało Stowarzyszenie Wspólne Podgórze. – Wnosimy o dalsze prace nad kompromisowym rozwiązaniem, zabezpieczającym zarówno interes okolicznych mieszkańców, jak i dalsze funkcjonowanie klubu – mówił Filip Piwowarczyk.

– Działki, o których rozmawiamy, są pięknie położone. Zniszczymy piękne i cenne tereny. Obawiamy się, że zniknie nasza piękna Wilga – mówiła mieszkanka. Podobnie krytycznie o planach Garbarni wypowiadała się inna krakowianka.

Co z zajezdnią?

W trakcie dyskusji na temat planu, radny Grzegorz Stawowy poruszył sprawę pobliskiej zajezdni tramwajowej. W ocenie samorządowca, przyjęcie planu z poprawką, może spowodować, że w pobliżu nieruchomości MPK wyrosną bloki.

– Może się okazać, że w okolicy zajezdni będziemy mieli zajezdnię tramwajową z dwoma osiedlami. To może spowodować, że będą problemy z przyszłością tego niezwykle ważnego dla miasta zaplecza komunikacyjnego – podkreślił.

Dyrektorka magistrackiego wydziału architektury zdradziła, że inwestor wcześniej, po decyzji wojewody, mógł rozebrać halę. Wystąpił o pozwolenie na budowę, ale po czasie zwrócił się do urzędu miasta, aby urzędnicy zawiesili procedurę.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Podgórze