Strefa czystego transportu opóźniona? Urzędnicy zapewniają, że zdążą

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

1 lipca przyszłego roku ma wejść w życie pierwszy etap strefy czystego transportu. Pojawiają się głosy o zliberalizowaniu zapisów i odsunięciu zmian w czasie, ZTP deklaruje, że ze wszystkim zdąży.

– Po co nam fikcyjna strefa? Nie widzę w tym sensu. Sam urząd chyba widzi bezsensowność tego rozwiązania, ponieważ zawnioskowali do urzędu marszałkowskiego o zmianę terminu określonego w programie ochrony powietrza dla województwa. Mowa o końcówce 2027 roku – komentuje radny z klubu PiS Michał Drewnicki. Jak mówi, urzędnicy będą mieli dwuletnie opóźnienie w przygotowaniu systemu elektronicznego, który ma weryfikować, czy poruszające się pojazdy spełniają wymagania strefy.

W jego ocenie, zmienić się powinny zarówno terminy, jak i wymogi. – Uważam, że powinniśmy złagodzić strefę: obniżyć normy emisji. Jeśli we wcześniejszej uchwale mieliśmy zapisaną normę Euro 5 dla samochodów z silnikami diesla to powinna być norma Euro 4, a w przypadku pojazdów z silnikami benzynowymi – norma Euro 2. Nasza strefa jest bardziej rygorystyczna niż ta obowiązująca w dużo bogatszym Berlinie – przekonuje.

Poprzednia strefa czystego transportu, obowiązująca wówczas na zupełnie innych zasadach i tylko na Kazimierzu, została w marcu 2019 roku złagodzona przez radnych. W praktyce oznaczało to jednak umożliwienie wjazdu wszystkim i po kilku miesiącach strefę zlikwidowano.

ZTP: Terminy aktualne

Maciej Piotrkowski z Zarządu Transportu Publicznego nie potwierdza doniesień, jakoby miasto zwróciło się do urzędu marszałkowskiego o zmiany w Programie Ochrony Powietrza i przesunięcie terminu wprowadzenia strefy czystego transportu na koniec roku 2027.

– Nic mi o takim wystąpieniu nie wiadomo. Cały czas przygotowujemy się na 1 lipca 2024 roku. Mamy na dniach zaplanowane spotkanie z firmą przygotowującą system – stwierdza przedstawiciel ZTP. Informacje, na które powołuje się radny, miałyby dotyczyć nie samego systemu weryfikującego uprawnienie do wjazdu, ale bardziej zautomatyzowanego sposobu wykorzystania danych pochodzących z kamer zamontowanych na terenie miasta. Jak mówi nam Piotrkowski, taka stopniowa automatyzacja całego procesu była zakładana od początku.

ZTP zakłada, że zdąży z przygotowaniami do zaplanowanego na lipiec przyszłego roku wejścia w życie pierwszych ograniczeń, początkowo obejmujących nieznaczny procent samochodów jeżdżących po Krakowie. – Na pewno do tego czasu będzie uruchomiony system informatyczny do rejestracji. Chcemy, żeby samochody, które spełniają docelowe normy, a więc od 2000 roku dla benzyny i 2010 dla diesla, zostały zarejestrowane automatycznie. Te pojazdy na pewno wjadą do Krakowa, więc pracujemy nad tym, żeby ich właściciele nie musieli w ogóle myśleć o wpisywaniu swoich pojazdów do systemu – tłumaczy Piotrkowski.

Zarejestrować musieliby się natomiast właściciele pozostałych pojazdów, w tym kierowcy zza granicy oraz kierowcy pojazdów objętych wyjątkami, np. seniorzy urodzeni w roku 1952 i starsi.

Strażnik sprawdzi

Weryfikacją ma się zajmować straż miejska. Strażnik po wprowadzeniu w bazie numeru rejestracyjnego, otrzyma informację, czy pojazd jest zarejestrowany i spełnia normy. Nie ma na razie mowy o zautomatyzowaniu tego całego procesu z wykorzystaniem kamer zamontowanych przy wjeździe do miasta.

Na razie w krakowskiej uchwale pozostaje wciąż wpisany obowiązek posiadania naklejek, co po zmianach nie jest już wymagane ustawowo. – Podejmujemy kroki, żeby tych naklejek nie było – zapowiada Maciej Piotrkowski.

Urzędnicy czekają na 11 stycznia, kiedy skargą wojewody na uchwałę o ustanowieniu strefy zajmie się Wojewódzki Sąd Administracyjny. Kilka dni później sprawa ma być przedmiotem dyskusji rady miasta. O szczegółach pisaliśmy tutaj: