To najczęściej popełniane błędy językowe w internecie

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Znamy 100 najczęstszych błędów językowych popełnianych w internecie w 2020 roku.

Raport z okazji przypadającego na 21 lutego Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego przygotowała marka Nadwyraz.com. To już trzecia edycja badania, które ma przedstawić kondycję polskiej ortografii w internecie.

Specjaliści analizowali 159 błędów językowych przez 12 miesięcy. Łączna liczba otrzymanych i przeanalizowanych błędów wyniosła aż 5 192 736.  Z danych wynika, że błąd pojawia się w Internecie co 6 sekund, a internauci popełniają dziennie 14 188 błędów.

W pierwszej piętnastce pojawia się lista następujących błędów: napewno, wogóle/w ogule, na prawdę, narazie, dzień dzisiejszy, po za tym/pozatym, na codzień/nacodzień, orginalny, muj, wziąść, conajmniej, niewiem, z przed/zprzed, jusz, złodzieji.

Dzień dzisiejszy jest pleonazmem, czyli błędem stylistycznym, w którym jedna część wypowiedzi zawiera te same treści, które występują w drugiej (słowo dziś z definicji odnosi się do dnia), poza tym jest to wyrażenie zaczerpnięte z języka urzędowego.

W 13 przypadkach na 15 mówimy o identycznych błędach, jakie pojawiły się w czołówce zeszłorocznego zestawienia. W roku 2020 apropo/a propo oraz na przeciwko/na przeciw zostały wyparte przez orginalny oraz złodzieji.

Źródła błędów na Facebooku

W raporcie czytamy, że największe źródła błędów w polskim Internecie stanowią: Facebook (31,5% zgromadzonego materiału), Twitter (26%) i YouTube (16%).

Zeszłoroczną czołówkę zajmowały: Facebook, Twitter i portale internetowe. Na dalszych miejscach w zestawieniu za rok 2020 znalazły się:  portale (12,8%), fora dyskusyjne (6,5%), Instagram (2,6%), recenzje (2,2%), Wykop (2%) i blogi (0,4%).

Koronamowa

W czasie pandemii powstało wiele neologizmów, które również wzięli pod lupę specjaliści.

– W tym roku raport postanowiliśmy wzbogacić o słowniczek obejmujący 15 neologizmów, które stanowią odbicie niewesołej rzeczywistości. Pokazują nastroje społeczne, postawy Polaków wobec pandemii, nazywają elementy nowej codzienności – informują twórcy raportu.

To m.in. słowa takie jak antymseczkowcy, koronasceptycy, koronaparty, covidiota, plandemia, koronaferie czy koronakryzys.

Najwięcej „koronamowy” możemy znaleźć w takich miejscach jak: Twitter (36,2%), Facebook (26,3%), portale internetowe (17,2%), YouTube (9%) i Instagram (7,9%). Analizowane przykłady pojawiły się w radiu, telewizji i prasie, w Internecie, w slangu młodzieżowym, w codziennych rozmowach Polaków.

Przed nami długa droga

Autorzy raportu nie kryją, że przed nami jeszcze wiele pracy nad poprawą jakości języka ojczystego. Jak można przeciwdziałać negatywnym tendencjom do rozpowszechniania błędów językowych w Internecie?

– Paradoksalnie warto wykorzystać to medium do działań popularyzujących poprawną polszczyznę, w myśl powiedzenia „czym się strułeś, tym się lecz”. W Internecie wartościowe treści można bardzo sprawnie udostępniać i powielać. Facebook, Twitter, YouTube, Instagram czy blogi mogą przecież służyć do przekazywania wiedzy o języku w zabawny i atrakcyjny sposób – w formie memów czy wpisów z przykładami użycia poprawnych form. Istnieje coraz więcej twórców internetowych, którzy prowadzą tego typu działalność – czytamy w podsumowaniu raportu.