Projektanci tras Pychowickiej i Zwierzynieckiej pokazali efekty dotychczasowych prac. Po konsultacjach z 2022 roku wprowadzono zmiany w projekcie, ale i teraz proponowana wizja spotyka się z krytyką.
Przypomnijmy: w połowie ubiegłego roku, ze sporym opóźnieniem względem pierwotnych zapowiedzi, opublikowany został raport z konsultacji dotyczących budowy kolejnych odcinków III obwodnicy.
Osoby biorące udział w konsultacjach poruszały wiele kwestii dotyczących sensowności inwestycji, kosztów realizacji oraz wpływu na środowisko przyrodnicze. W tym ostatnim przypadku mieszkańcy najczęściej twierdzili, że budowa trasy Pychowickiej wpłynie negatywnie na las łęgowy w Przegorzałach i oczekiwali, by droga i linia tramwajowa przebiegały w tunelach. Pisaliśmy o tym więcej tutaj:
Nowe mapy na stronie
W ostatnich dniach powstająca koncepcja trafiła na stronę Zarządu Transportu Publicznego, w ramach procedury audytu rowerowego. To jeden z warunków, które musi spełnić projektant przygotowując dokumentację.
Jadąc od strony Trasy Łagiewnickiej, kierowcy przetną skrzyżowanie z ul. Grota Roweckiego i droga skręci w lewo, w stronę Wisły. Zgodnie z postulatami mieszkańców, jezdnia ma być poprowadzona pod dnem rzeki. Pozostawiona jest rezerwa pod ewentualną linię tramwajową, ale sam projekt nie uwzględnia jej budowy. Nie ma też przewidzianego sposobu przekroczenia Wisły dla pieszych czy rowerzystów. – Istnieje tam teoretyczna możliwość, co zresztą zostało mocno wyartykułowane przez aktywistów występujących w obronie lasu łęgowego, wykorzystania obiektu wodociągów znajdującego się w niewielkiej odległości – komentuje Krzysztof Migdał, członek zarządu spółki Trasa Łagiewnicka.
Po przekroczeniu Wisły kierowcy dojadą do węzła łączącego obwodnicę z ulicą określaną jako Nowa Księcia Józefa. – Zminimalizowano ingerencję w rejon ogródków działkowych, na co zwracało uwagę wiele osób w konsultacjach. Będzie tam zlokalizowana pętla tramwajowa z parkingiem Park&Ride oraz pętlą autobusową. Projekt przewiduje też wykonanie układu ulicy Nowej Księcia Józefa, co wynika z faktu braku możliwości wpięcia do jej obecnego przebiegu. Nie spełniałoby to standardów. Linia tramwajowa zostanie przedłużona do nowo projektowanej pętli tramwajowej w rejonie węzła – wylicza Krzysztof Migdał.
Dalej nowa droga będzie przebiegać w tunelu pod wzgórzem św. Bronisławy, pod Rudawą i doprowadzi w rejon ul. Armii Krajowej. Tam, gdzie obecnie ul. Armii Krajowej skręca pod kątem prostym, powstanie duży węzeł, który połączy dotychczasowe ulice, Trasę Zwierzyniecką i przyszłą Trasę Balicką.
– Trasą Zwierzyniecką idziemy dalej pod ziemią, a ulica Armii Krajowej jest prowadzona jako ruch lokalny po powierzchni. Mijamy ulicę Zarzecze, również pod ziemią, a Trasa Zwierzyniecka z ul. Armii Krajowej na jeden poziom zjeżdżają się w rejonie węzła u zbiegu z ul. Balicką i są prowadzone dalej w stronę ronda Ofiar Katynia – opisuje Krzysztof Migdał.
Spółka tłumaczy takie rozwiązanie oczekiwaniami mieszkańców, by główny ciąg komunikacyjny jak najmniej ingerował w obecne zagospodarowanie terenu. – Za tym przemawia też sprawność tego układu komunikacyjnego, odseparowanie ruchu międzydzielnicowego od ruchu lokalnego – przekonuje Krzysztof Migdał.
Powielają błędy Trasy Łagiewnickiej
Argumentacja spółki nie wszystkich jednak przekonuje. Zdaniem Jakuba Kucharczuka z Koalicji Ruchów Krakowskich "Wspólnie dla Miasta", przedstawione projekty powielają wszelkie błędy, jakie popełniono przy okazji wcześniejszej budowy Trasy Łagiewnickiej.
– Zaprezentowano nam projekt pełen absurdalnych rozwiązań zarówno z perspektywy kierowców, jak i pieszych, pasażerów komunikacji zbiorowej czy rowerzystów. Choć przez ostatnie miesiące urzędnicy zapewniali, że nie potrzebujemy kolejnej autostrady w środku miasta, to w praktyce forsują rozwiązania, które zmierzają dokładnie w takim kierunku – komentuje. – Najbardziej skandaliczny jest jednak fakt, że do opiniowania w "audycie rowerowym" trafił projekt pełen błędów, które dużo wcześniej powinny zostać wyłapane przez urzędników i wskazane do korekty firmie projektowej. Co więcej, jest to projekt pełen sprzeczności z zarządzeniem prezydenta w sprawie infrastruktury rowerowej. Jest to więc kolejny w ostatnim czasie projekt, który ignoruje urzędowe dokumenty wypracowane wspólnie z ekspertami i mieszkańcami – przekonuje Kucharczuk.
Jednym z zarzutów, jakie podnosi, jest to, że skala projektu w praktyce odsunie w czasie jego realizację. – Oczywiście można było się spodziewać "schowania" Trasy Pychowickiej do tunelu ze względu na przejście pod Wisłą i las łęgowy. Jednak w projekcie Trasy Zwierzynieckiej forsuje się skrajnie antymiejskie i horrendalnie drogie rozwiązania, jak olbrzymi węzeł drogowy na styku z planowaną i niepotrzebną Trasą Balicką czy też tunel między wspomnianym wcześniej węzłem a ul. Balicką, nad którym zaplanowana dwupasmową drogę – wylicza. – Mieszkańcy i eksperci oczekiwali, że projektant zaprezentuje okrojony z "autostradowych" rozwiązań projekt drogi, która będzie możliwa do sfinansowania i realizacji w najbliższej dekadzie. Tymczasem otrzymaliśmy projekt „na bogato”, który przez każdego kolejnego prezydenta zostanie najprawdopodobniej po prostu schowany do głębokiej szuflady - podsumowuje.
Co dalej?
Na razie miasto nie ma zarezerwowanych środków na realizację takiej inwestycji. Zgodnie z umową, projektant powinien do końca roku uzyskać decyzję środowiskową, co wydaje się dość optymistycznym założeniem, ale spółka podtrzymuje, że jest to realne.
Na etapie uzyskiwania decyzji środowiskowej muszą zostać przeprowadzone kolejne konsultacje społeczne w tej sprawie.
– Dopiero kiedy zostanie wydana ostateczna decyzja, wtedy wykonawca ma zrobić szczegółową analizę kosztową tego przedsięwzięcia. I dopiero wtedy będziemy mogli mówić o konkretnych wartościach, a konsekwencją tego będzie określenie, jak będzie to można sfinansować – przekonuje przedstawiciel spółki.