Urzędnicy zaskoczeni. Co dalej z 39 mln zł dotacji?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Nikt nie chce się podjąć przebudowy toru do kajakarstwa górskiego przy ulicy Kolnej przed przyszłorocznymi igrzyskami. Z tym zadaniem jest jeszcze większy problem niż ze stadionem Wisły, gdzie po negocjacjach udało się podpisać umowę z wykonawcą.

Zarząd Infrastruktury Sportowej miał nadzieję, że w przygotowaniach do modernizacji toru powtórzy się scenariusz z poszukiwań wykonawcy prac na stadionie przy Reymonta. Po nieudanych przetargach rozpoczęły się negocjacje z firmami, które wcześniej składały oferty lub wysyłały zapytania. 15 grudnia informowaliśmy, że w grze są Chemobudowa Kraków i Łęgprzem. Dzień przed Wigilią okazało się, że nie wpłynęła żadna oferta na piśmie, co dla urzędników jest sporym zaskoczeniem. Nieformalne zapewnienia po negocjacjach były zupełnie inne.

Co dalej? Tor w obecnym kształcie nadaje się do przeprowadzenia zawodów w czasie igrzysk europejskich. Problem jest jednak inny – nad miastem zawisło widmo straty sporej dotacji. Chodzi o prawie 39 mln zł z ministerstwa sportu na inwestycje sportowe przed IE 2023. Z budżetu Krakowa na ten cel miało trafić jedynie 4,5 mln zł. Rzecznik ZIS Michał Sobolewski poinformował nas, że więcej informacji powinno się pojawić za kilka dni.

Kolna. Zakres przebudowy

Tor przy ulicy Kolnej jest w dobrym stanie, ale wymaga przebudowy, by zwiększyć jego walory sportowe. Obiekt został otwarty w 2003 roku, a teraz buduje się krótsze trasy o większej skali trudności, by bardziej zainteresować kibiców. Po zmniejszeniu zakresu inwestycji (wysokie oferty w pierwszych przetargach) plany zredukowano do budowy nowego basenu startowego i koryta toru. Planowane jest także rozbieralne stalowe zadaszenie namiotowe nad częścią obiektu, o długości 140 metrów, szerokości 47 m i wysokości 12 m.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki