– Skoro branże turystyczna i hotelarska jest zamknięta, to jest oczywiste, że będzie to dotyczyć także wyciągów narciarskich – ogłosił w sobotę na antenie Polsat News wicepremier Jarosław Gowin.

Słowa zakończyły przedsiębiorców, który prowadzą wyciągi narciarskie. – Ta zima była jedyną szansą na to, aby przetrwać biznesowo. Trzeba sobie zdawać z tego sprawę, że śmierć turystyki pociągnie za sobą także reperkusje w kolejnych branżach – mówiła w poniedziałek Agata Wójtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Posłanka Platformy Obywatelskiej Jagna Marczułajtis-Walczak zwróciła się nawet z apelem do prezydenta Andrzeja Dudy. – Nasi przedsiębiorcy mówią wprost: „jesteśmy przygotowani do sezonu zimowego i nawet pod ostrymi rygorem i sanitarnym i chcielibyśmy świadczyć swoje usługi; jesteśmy przygotowani ponieść dodatkowe koszty tych reżimów sanitarnych, jesteśmy w stanie przygotować ferie tak, aby odbyły się bezpiecznie” – stwierdziła.

W poniedziałek wicepremier Jarosław Gowin odbył spotkanie z przedstawicielami branży narciarskiej. –  W tym sezonie chcemy, żeby stoki, wyciągi narciarskie były dostępne – mówił minister rozwoju. Zapowiedział, że ostateczną decyzję będzie konsultował jeszcze z Głównym Inspektorem Sanitarnym.

We wtorek na Twitterze ogłosił, że dopracowany został protokół sanitarny dotyczący korzystania ze stacji narciarskich i stoki mogą być zimą otwarte. - Dziękuję partnerom: branży narciarskiej i Głównemu Inspektoratowi Sanitarnemu za świetną współpracę – napisał wicepremier Jarosław Gowin.