Podczas środowej sesji radni nie zgłosili uwag do cennika nowego miejskiego systemu wypożyczania rowerów, który ma ruszyć około kwietnia. Im bliżej terminu startu, tym więcej pojawia się technicznych pytań co do tego, jak system ma funkcjonować w szczegółach.
Zgodnie z projektem uchwały, wypożyczenie standardowego roweru na jeden miesiąc ma kosztować 29 zł, a elektrycznego z limitem 900 km na miesiąc – 79 zł. Takie ograniczenie dla większości użytkowników będzie niezauważalne, ale z kolei będzie barierą dla tych osób, które chciałyby wykorzystywać miejski rower komercyjnie, np. do dowozu jedzenia. Abonament miesięczny bez limitu kilometrów będzie znacznie droższy i wyniesie 499 zł. Co istotne, użytkownik w ramach abonamentu będzie miał zapewnione serwisowanie roweru.
Zarząd Transportu Publicznego nie podał na razie informacji, jakie będą szczegółowe zasady funkcjonowania wypożyczalni – w tym sposób rezerwowania, odbierania i zdawania sprzętu, zgłaszania usterek, zniszczeń czy kradzieży.
Co z odpowiedzialnością?
O te ostatnie pytał podczas środowej sesji jeden z mieszkańców. – Ja nie chcę pożyczać od nikogo sprzętu nawet na dwa dni, bo zawsze coś się może przytrafić. Potem skutek będzie taki, że będę musiał oddawać za ten sprzęt, a rower elektryczny nie jest tani. Jak będzie wyglądało jego przechowywanie, ubezpieczenie, gwarancja? Co się stanie, jeżeli ktoś na przykład kogoś potrąci na drodze na tym rowerze? Czy trzeba mieć garaż, żeby przechowywać ten rower? – dopytywał Rafał Magryś.
– Nie ma żadnych obaw, jeżeli rower będzie użytkowany zgodnie z regulaminem, czyli będzie przypinany poprzez dołączoną blokadę – uspokajał dyrektor Zarządu Transportu Publicznego Łukasz Franek. – Nie musi być garażowany, a jeżeli kradzież jest zgłoszona na policję, to też problem nie jest po stronie użytkownika. Inna byłaby sytuacja, gdyby zaniedbał sprawę, pozostawił rower niezapięty. Wtedy odpowiada – tłumaczył dyrektor ZTP.
Na krócej tylko na P&R
O możliwość wypożyczania na okres krótszy niż miesiąc dopytywał radny Łukasz Maślona. System LajkBike nie przewiduje takiej opcji – jednoślady będzie można wypożyczać na miesiąc, dwa lub trzy.
Wynajem na kilka godzin czy cały jeden dzień jest możliwy natomiast w ramach funkcjonującego już systemu, dostępnego na parkingach Park&Ride. Najpierw działał on tylko na P&R Czerwone Maki, w minionym roku dołożono kolejne rowery na pozostałych miejskich parkingach P&R.
– Chcielibyśmy docelowo rozwijać ten system, bo widzimy dość duże zainteresowanie. Widzimy potencjał do tego, żeby tworzyć nowe miejsca, w których można na cały dzień wynająć sobie taki rower na pętlach. Docelowo powinno takich punktów działać kilkanaście, kilkadziesiąt. Ale musimy to rozwijać małymi krokami, również ze względów finansowych – tłumaczył Łukasz Franek.