Pomysł centralizacji szpitali nie podoba się lokalnym politykom. – To już było i się nie sprawdziło – powiedział prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, który dodatkowo wysłał list do premiera. Do Mateusza Morawieckiego rezolucję w tej sprawie chcą wysłać również radni miejscy.
Pod koniec grudnia zeszłego roku minister zdrowia wydał zarządzenie powołujące zespół. Jego zadaniem ma być przygotowanie podstaw prawnych zmierzających do de facto zmian właścicielskich szpitali. Oznaczałoby to, że placówki nie będą już pod nadzorem miasta czy województwa. Do połowy roku ma być wypracowana koncepcja.
– Pandemia bardzo dużo nas nauczyła. Widać, że rozproszone zarządzanie, rozproszenie zasobów właścicieli, powoduje bałagan organizacyjny – powiedział na początku stycznia minister zdrowia Adam Niedzielski na antenie TVN24.
Szef resortu zdrowia uważa, że na początek scentralizowane powinny zostać szpitale powiatowe. Te – zdaniem ministra – konkurują ze sobą, zamiast współpracować. – Nie dzielą się zakresami usług i to prowadzi do dużego problemu organizacyjnego – stwierdził Niedzielski.
To, rzecz jasna, nie podoba się tym samorządom, w których rządzą przedstawiciele partii opozycyjnych. Tak jest również w Krakowie. Radni z klubu Koalicji Obywatelskiej stworzyli rezolucje do premiera Mateusza Morawieckiego.
Kraków dobrze sobie radzi?
Lokalni politycy przekonują, że Kraków świetnie sobie radzi z prowadzeniem trzech placówek medycznych (szpital im. S. Żeromskiego, szpital im. G. Narutowicza i centrum opieki nad starszymi i przewlekle chorymi przy ul. Wielickiej).
– Przez ostatnie 10 lat zainwestowano w nie ok. 250 mln złotych – przekonują radni. Pieniądze te pochodziły nie tylko z budżetu miasta, ale również Unii Europejskiej, jedna to miasto o nie występowało. Zdaniem samorządowców, szpitale pod opieką gminy znacząco podwyższyły standardy i zostały odpowiednie doposażone.
Również prezydent Jacek Majchrowski ma złe zdanie na temat tego pomysłu. – Bez pandemii jest lepiej jak jest teraz – stwierdził podczas ubiegłotygodniowej rozmowy z magistracką telewizją.
Według prezydenta miejskie szpitale są, obok szpitala Uniwersyteckiego, najlepiej wyposażonymi placówkami w Krakowie.
Majchrowski przypomniał, że wciąż trwają inwestycje w szpitalu im. G. Narutowicza, a w „Żeromskim” jest w ciągłym procesie modernizacji.
Według Jacka Majchrowskiego to samorządy są gwarantami finansowania szpitali. – Policzyliśmy, że ze strony państwa do szpitali trafiło 0,5% kwoty, która została wpompowana w szpitale. Obawiam się, że w momencie, kiedy by to przeszło na państwo, szpitale byłoby w gorszej sytuacji niż teraz – stwierdził. Prezydent dodał, że miejskie szpitale obsługują również pacjentów spoza miasta.
To już było
Prezydent Jacek Majchrowski przypomniał, że Polska przerabiała już okres Gospodarki Centralnie Sterowanej i nic z tego dobrego nie wyszło. Wiele symptomów wskazuje na to, że obecny rząd idzie w tę właśnie stronę.
– Politycy wychodzą z założenia, że z Warszawy lepiej się widzi, co w szpitalu w Krakowie czy Proszowicach powinno być. O tym jednak najlepiej wiedzą ludzi „na dole”. Dodatkowo przy dzieleniu pieniędzy z politycznego klucza, nie ma gwarancji, że tak właśnie będzie – uważa prezydent.
– Już jest tworzony holding hotelowy, spożywczy, tak, jak było w dawnych latach, ale się nie sprawdziło. Nie wyciągamy wniosków z historii, z rzeczy, które się nie sprawdziły. Nie będzie tak, że im się nie udało, ale nam się to uda – powiedział Jacek Majchrowski.
Prezydent dodał, że wysłał do premiera wielostronicowy list z argumentami przeciwko centralizacji szpitali.