Zapłacimy za dystans, nie za czas przejazdu? Miasto zachęca, by testować aplikację

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Urzędnicy przygotowują się do wprowadzenia dynamicznej taryfy w komunikacji miejskiej. Chodzi o to, by płacić nie za czas przejazdu, co w przypadku korków budzi duże wątpliwości, a za faktycznie pokonany dystans.

Prace nad dynamiczną taryfą trwają już długo. Kiedy radni podnosili temat biletu przystankowego, w którym pasażer miałby płacić za liczbę przejechanych przystanków, miasto odpowiadało konsekwentnie, że pracuje nad bardziej rozbudowanym rozwiązaniem, w którym system sam naliczy najkorzystniejszą dla pasażera opłatę, z uwzględnieniem pokonanej odległości.

– Mówiliśmy od początku, że jest to przyszłościowe rozwiązanie. W pełni się z tym zgadzamy, że płacenie za czas nie jest do końca sprawiedliwe jeśli pojazd utyka w korku. Taryfa przystankowa również nie jest sprawiedliwa i jest trudna do zorganizowania, jeśli funkcjonują linie przyspieszone – tłumaczy dyrektor ZTP Łukasz Franek.

Testy do końca roku

Miasto podpisało umowę o współpracy ze szwajcarską firmą, która oferuje obecnie aplikację mobilną z taryfą dynamiczną. Testy mają potrwać do końca roku. Urzędnicy zachęcają, by pobrać taką aplikację i włączyć się w ten sposób w przygotowanie nowego rozwiązania.

Żeby wziąć udział w testach, należy pobrać aplikację z Apple AppStore lub Google Play. Po pobraniu aplikacji należy użyć kodu ZTP23 i aktywować konto, postępując zgodnie z instrukcją testowania aplikacji FTQ Lab.

Obsługa jest prosta: wystarczy włączyć przejazd w aplikacji przed wejściem do pojazdu, a po dojechaniu na miejsce go zakończyć. Nie należy tego robić podczas przesiadania się, aby aplikacja traktowała przejazd jako jedną, ciągłą trasę.

Po zakończeniu podróży aplikacja podsumuje trasę. Jeśli trasa została odtworzona poprawnie, należy ją potwierdzić. W przypadku błędów należy opisać w podsumowaniu, co nie zgadza się z rzeczywistą trasą przejazdu.

To pomoże w decyzji

– Zanim to wdrożymy, czy to z wykorzystaniem tej czy innej aplikacji, musimy wiedzieć gdzie są jakieś mankamenty, zwłaszcza przy przesiadkach. Żeby potem, kiedy zaproponujemy to mieszkańcom w wersji docelowej, nie okazało się, że przejazdy są źle rozliczane – mówi dyrektor Franek.

– Dalszym krokiem będzie uchwała taryfowa, która z tego wynika. Później otwieramy rynek, bo nie jest tak, że się z kimkolwiek wiążemy, tylko po prostu kto będzie taką usługę oferował, będzie mógł udostępnić ją dla mieszkańców. Podobnie jak w przypadku dostępnych obecnie aplikacji – podsumowuje dyrektor ZTP.