Jak podróżować po mieście to tylko na rowerze

Przez ponad 150 lat historii technologicznie ten środek pojazdu niewiele się zmienił. Mimo to nadal rewolucjonizuje transport. W dobie problemów z korkami i walki o czyste powietrze, rower staje się jedyną realną alternatywą dla mieszkańców rozwijającego się miasta.

Lata funkcjonowania biednego społeczeństwa sprawiły, że po opadnięciu żelaznej kurtyny posiadanie samochodu stało się wyznacznikiem klasy, statusu materialnego, a przede wszystkim wygody. Tymczasem w dojrzalszych społeczeństwach zachodnich czy na mocno zurbanizowanych terenach w Azji Południowo-Wschodniej wygodę pojmuje się przez pryzmat szybkiego, sprawnego przemieszczania. Pracownicy wielkich korporacji, szefowie firm, a także zwykli mieszkańcy – niezależnie od dochodów – do codziennego transportu wybierają metro. W samej stolicy Zjednoczonego Królestwa każdego dnia do wagoników podziemnej kolejki wsiada prawie 4 miliony mieszkańców. Przykłady Londynu, Paryża, czy Tokio to jednak nie najlepszy wyznacznik dla miasta, jakim jest Kraków, chociażby ze względu na skalę metropolii. Skoro więc komunikacja miejska tylko do pewnego stopnia jest w stanie stać się realną alternatywą dla samochodu, to gdzie leży rozwiązanie?

Droga do Kopenhagi

Przykład płynie z miast o podobnej skali i strukturze architektonicznej do grodu Kraka. Amsterdam, Kopenhaga, Antwerpia, Florencja, czy Monachium - miasta bez metra lub z jego niewielką siecią zyskały swój symbol – dwa kółka. W nieco ponad 600-tysięcznej Kopenhadze liczba rowerów przekracza liczbę samochodów. Polityka transportowa stolicy Danii zakłada, że udział rowerów oraz transportu publicznego w podróżach nie może spaść poniżej 30%, zaś udział samochodów - wzrosnąć powyżej 30%. W dojrzalszych komunikacyjnie społeczeństwach na rower wsiada każdy. Nie ma znaczenia klasa społeczna, zarobki, a nawet służbowy strój. Jednoślad jest maksymalnie efektywny – zwykle najszybszy, niemal darmowy w eksploatacji, korzystny dla zdrowia. Tańsza niż samochodowa jest także infrastruktura rowerowa, nie wspominając o wpływie na środowisko i jakość powietrza.

Lajkonik na rower

Trend rowerowy budowany latami na Zachodzie coraz śmielej poczyna sobie również w Krakowie. Zmiany napędza miasto, które stawia na rozwój ścieżek rowerowych. Sieć, która dziś liczy 230 km, tylko do 2020 r. ma wzbogacić się o kolejne 60. Wyznaczane są kontrapasy, stawiane stojaki rowerowe i samodzielne stacje serwisowe. Każdego roku liczba rowerzystów wzrasta. Pomaga w tym także obecność Wavelo – roweru miejskiego IV generacji, jedynego działającego przez cały rok. Dziś, niespełna dwa lata od uruchomienia systemu w mieście dostępnych jest ponad 1500 jednośladów i 160 stacji. O tym że krakowianie rozkochali się w Wavelo świadczą puste w godzinach szczytu stacje i potężna liczba użytkowników widocznych na ulicach. Elegancki, granatowo-żółty rower na stałe wpisał się w komunikacyjny obraz miasta, stając się niejako symbolem postępującej rewolucji. Jako środek transportu stworzony pod podróżowanie na stosunkowo niewielkich dystansach wydaje się być idealnym dla miasta tej wielkości. Szczęśliwie coraz częściej dostrzegają to również jego mieszkańcy i włodarze.