Radni chcą mniejszej liczby dzielnic

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Część samorządowców z klubu Przyjazny Kraków chce redukcji dzielnic i zmniejszenia liczby radnych. Złożyli projekt uchwały kierunkowej, aby to urzędnicy prezydenta Jacka Majchrowskiego przeprowadzili konsultacje społeczne i przygotowali odpowiednie dokumenty, które później mogłaby przegłosować rada miasta.

Pomysł radnych zakłada połączenie dotychczasowych 18 jednostek pomocniczych w siedem dzielnic. – Zmniejszając liczbę dzielnic do siedmiu mamy tylko 147 radnych, czyli o ponad 200 mniej. Dodatkowo dzielnice pokrywałyby się z okręgami do rady miasta, więc nie ma wtedy konfliktu w przypadku wyborów samorządowych – mówił podczas piątkowej konferencji prasowej radny Łukasz Wantuch.

Pomysł bez konkretów

Inny radny z klubu Przyjazny Kraków, Sławomir Pietrzyk, podkreślił, że „te propozycje są w celu umocnienia samorządu lokalnego i przybliżenia go do mieszkańców”. – 18 dzielnic to z jednej strony rozdrobnienie, a z drugiej nie ma identyfikacji mieszkańców z dzielnicami, którzy nawet nie wiedzą gdzie znajdują się siedziby rad – dodał Pietrzyk.

Wyszedł z postulatem, aby zaczęły funkcjonować rady osiedli, a ich przewodniczący powinni z automatu zasiadać w radzie nowych dzielnic. Po chwili jednak dodał, że radnych dzielnic powinni wybierać mieszkańcy w wyborach. Nie wskazał, ile miejsc w 21-osobowych organie powinno być przy obsadzanych z urzędu, a ile z wyboru, i co zrobić w sytuacji, kiedy rad osiedlowych będzie więcej niż miejsc w radzie dzielnic.

Dodatkowe kompetencje

Podkreślił, że siedem rad „uległoby umocnieniu”. – Powinny otrzymać większe kompetencje, jak również otrzymałyby większe fundusze – dodał Pietrzyk. Dopytywany przez dziennikarzy, o jakie konkretnie kompetencje chodzi, wymienił m.in. współdecydowanie o zapisach miejscowych planów zagospodarowaniu przestrzennego, wydawanie warunków zabudowy czy decydowanie o remontach ulic.

Sławomir Pietrzyk, na sugestię, że część jego pomysłów są sprzeczne z prawem krajowym (plany miejscowe może uchwalać tylko rada gminy, a warunki zabudowy tylko organ wykonawczy, czyli prezydent miasta) stwierdził, że „trzeba szukać takich rozwiązań, które będą zgodne z prawem krajowym”.

Inny radny: nie zmniejszajmy liczby dzielnic

Adam Migdał, radny miejski, wcześniej przez dwie kadencje przewodniczący Dzielnicy IX Łagiewniki-Borek Fałęcki, mówi że nie zgadza się z pomysłem swoich klubowych kolegów. – Nie widzę żadnych przesłanek do zmiany liczby dzielnic. W moim przekonaniu powstanie 18 dzielnic było jedną z najlepszych, najmądrzejszych i najroztropniejszych decyzji, jakie podjęto na początku odradzającego się samorządu – mówi Adam Migdał. W jego opinii zredukowanie dzielnic do siedmiu spowoduje m. in. oddalenie władzy od mieszkańców.

Podobnego zdania jest Jacek Bednarz, wieloletni przewodniczący Dzielnicy XIII Podgórze, a teraz radny klubu Przyjazny Kraków. – Ten pomysł niczego nie wnosi. Nie utożsamiam się z tym projektem – mówi. – Jestem zdecydowanie za zwiększeniem budżetu na zadania dzielnicowe, bo kompetencje dzielnice mają już odpowiednie – dodaje.

Rafał Komarewicz, przewodniczący klubu Przyjazny Kraków, podkreślił podczas konferencji prasowej, że projekt uchwały jest pomysłem grupy radnych. – Są w klubie odmienne zdania, m.in. radnych miejskich, którzy szefowali radom dzielnic. Nie mamy jednolitego stanowiska w sprawie zmniejszenia liczby dzielnic – mówił Komarewicz.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Łagiewniki-Borek Fałęcki Podgórze