News LoveKraków.pl

Aleksander Miszalski musi sprostować swoją wypowiedź na temat Łukasza Gibały

Łukasz Gibała ze swoim prawnikiem fot. Bartosz Dybała
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta miasta musi sprostować wypowiedź na temat swojego kontrkandydata w wyborach z Krakowa dla Mieszkańców. Dotyczyła politycznej przeszłości Łukasza Gibały.
W wywiadzie dla Interii Aleksander Miszalski powiedział, że Łukasz Gibała „zapisywał się do Nowoczesnej, ale go nie przyjęli, do Polski 2050 go odrzucili”. Lider Krakowa dla Mieszkańców nie zgodził się z takim stwierdzeniem. Stoi na stanowisku, że z zapisania się do Nowoczesnej sam zrezygnował, a wstąpieniem do Polski 2050 nie był zainteresowany. Sprawę rozpatrywał Wydział Cywilny Sądu Okręgowego. Wniosek Gibały oddalił, ponieważ zawarte w nim żądania uznał za źle skonstruowane (sąd stwierdził jednocześnie, że Miszalski faktycznie powiedział nieprawdę).

Odwołanie od tej decyzji trafiło do sądu apelacyjnego 8 kwietnia. – Sąd nakazał Aleksandrowi Miszalskiemu sprostowanie nieprawdziwej informacji, poprzez opublikowanie tekstu na głównej stronie portalu interia.pl – poinformował nas sędzia Robert Jurga, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

I dodał: „Poseł KO ma napisać, iż nieprawdą jest, że Łukasz Gibała chciał dołączyć do partii Polska 2050 i Nowoczesnej”. Artykuł ten ma być widoczny przez sześć godzin. W pozostałej części sąd oddalił zażalenie, twierdząc, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych Gibały i dlatego nie orzeczono o nakazie zapłaty 20 tys. zł na cele charytatywne oraz opublikowania przeprosin.

– Myślę, że każdy wyborca powinien odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chce, żeby prezydentem Krakowa był ktoś, kto oczernia rywala, żeby wygrać i zdobyć władzę – skomentował Łukasz Gibała w mediach społecznościowych.

– Respektujemy wyroki sądów. Tego typu sytuacje są nieuniknione w trakcie kampanii wyborczych, gdzie dochodzi do różnych kontrowersji, sporów, i jest prowadzonych wiele debat w przestrzeni publicznej – stwierdziła z kolei Joanna Krzemińska ze sztabu Aleksandra Miszalskiego. – Przypomnę, że w 2018 roku Łukasz Gibała musiał prostować swoją wypowiedź na temat prezydenta Jacka Majchrowskiego, również w trybie wyborczym – kwituje Krzemińska.

Łukasz Gibała pozwał też w trybie wyborczym warszawską spółkę NCT Service. Chodzi o plakaty, które na jej zlecenie zawisły m.in. na przystankach komunikacji miejskiej. Widniało na nich m.in. pytanie: „Czy chcesz spłacać jego długi?”. Sąd I instancji oddalił pozew, twierdząc, że nie może ocenić, czy na plakatach została napisana nieprawda: właśnie z uwagi na to, że treść miała formę pytania. W tym przypadku też wpłynęło odwołanie. – Sąd apelacyjny nie znalazł podstaw do zakwestionowania postanowienia sądu I instancji – stwierdził sędzia Jurga.