News LoveKraków.pl

Budowa metra ma się rozpocząć za cztery lata. To najważniejsza inwestycja

Metro w Warszawie fot. Patryk Salamon/LoveKraków.pl

Prezydent Aleksander Miszalski nie wycofuje się ze swojej wyborczej obietnicy, że budowa metra rozpocznie się w 2028 roku.

– Koniec debaty na temat podziemnej komunikacji. Kraków potrzebuje tuneli, żeby oferować sprawny i punktualny transport miejski. Do 2028 roku ruszy drążenie tuneli – zapewniał w swoim programie wyborczym ówczesny kandydat na prezydenta Krakowa Aleksander Miszalski. – Pierwszą linię metra z Nowej Huty do Bronowic zaplanujemy z przystankiem w centrum, obok Teatru Bagatela – dodawał.

Z tego dokumentu dowiadujemy się, że wszystkie badania i analizy pokazują, że miasto bez prowadzenia komunikacji szynowej w tunelu nie będzie w stanie zaoferować odpowiednich i szybkich połączeń. Aleksander Miszalski podpisał się pod stwierdzeniem, że „Kraków ma już opracowane dokumenty pozwalające na podjęcie decyzji o budowie takiego systemu”. Wymieniał trzy miasta, na których może wzorować się Kraków: Porto, Marsylię i Kopenhagę.

W przypadku tego pierwszego miasta sieć klasycznego metra liczy 67 kilometrów, w drugim – blisko 22 kilometry, a w stolicy Danii – blisko 40 kilometrów.

Jedna czy trzy linie?

Przebieg trzech linii metra zaprezentowany przez Stanisława Mazura 22 lutego 2024 roku
Przebieg trzech linii metra zaprezentowany przez Stanisława Mazura 22 lutego 2024 roku

Obietnica budowy metra stała się jednym z kluczowych punktów programowych Stanisława Mazura, który chwilę przed pierwszą turą wycofał się z wyścigu o prezydenturę i poparł Aleksandra Miszalskiego. Dziś jest jego pierwszym zastępcą i odpowiada za rozwój miasta. – Trzeba odważnie patrzeć w kierunku tworzenia prawdziwego metra, a nie „produktu metropodobnego”. Zaczniemy proces budowy metra, które będzie obsługiwało najbardziej dynamicznie lub potencjalnie rozrastające się części miasta, takie jak południe i wschód Krakowa – mówił na wspólnej konferencji prasowej z Aleksandrem Miszalskim.

Wtedy za politykami stała tablica z hasłem „Trzy linie metra jako kręgosłup komunikacji”. Mazur wcześniej prezentował przebieg tras: pierwsza miałaby łączyć Mogiłę z Bronowicami, druga – Kliny z AGH, a trzecia – Bieżanów z Koroną. Centrum przesiadkowe dla dwóch południowych linii znalazłoby się pod Koroną, a później pasażerowie mogliby przesiadać się w okolicach uczelni technicznej.

Pozostałości po starej ekipie

Budowa linii tramwajowej do Mistrzejowic, która ma stać się pierwszą częścią premetra
Budowa linii tramwajowej do Mistrzejowic, która ma stać się pierwszą częścią premetra

Nowi prezydenci muszą się jednak mierzyć z opracowaniami stworzonymi za poprzedniej administracji Jacka Majchrowskiego. Zespół ekspertów na zlecenie urzędu miasta stworzył nawet studium wykonalności premetra. Trasa miała liczyć blisko 22 kilometry i tak naprawdę była linią tramwajową przebiegającą głównie w tunelach, marketingowo obrendowana hasłem „premetra”.

Przez lata ekipa Jacka Majchrowskiego upierała się, aby nie rozpoczynać przygotowań do budowy metra. Nagła zmiana nastąpiła w marcu zeszłego roku. Ówczesny wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig stwierdził, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybudować tunel, którym początkowo będą mogły przemieszczać się tramwaje, a później może zostać przystosowany do poprowadzenia linii metra.

Po poprzedniej administracji nowa odziedziczy wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. To jeden z kluczowych dokumentów, którego zdobycie w polskich warunkach zajmuje najwięcej czasu, i nie da się dokładnie oszacować, ile miesięcy potrzeba, aby otrzymać tę decyzję administracyjną.

Jak informuje Jan Machowski, rzecznik prasowy Zarządu Inwestycji Miejskich, decyzję środowiskową dla pierwszego(od ul. Piastowskiej do ronda Maczka) z zaplanowanych trzech etapów premetra, urzędnicy powinni mieć w ostatnich miesiącach tego roku.

Obietnica

Aleksander Miszalski w rozmowie z LoveKraków.pl zapewnia, że nie wycofuje się ze swojej obietnicy i dąży do tego, aby budowa metra rozpoczęła się możliwie jak najszybciej. W poniedziałek rano w urzędzie miasta odbyło się robocze spotkanie. W trakcie 45 minut uczestnicy narady dyskutowali o tym, co zrobić z trwającą procedurą administracyjną i czy będzie ona przydatna w późniejszych pracach.

– Zastanawiamy się, czy naszą wizję metra da się zrealizować na podstawie złożonego już wniosku, czy może należałoby wystąpić o nową decyzję środowiskową. Jeśli będziemy musieli zdobywać nowe pozwolenie, to zanotujemy mocne opóźnienie. Analizujemy tę sprawę, spotykamy się ponownie za tydzień, aby ustalić szczegóły – mówi Aleksander Miszalski.

Strategiczna decyzja o kształcie budowy metra zostanie podjęta po opublikowaniu raportu z trwającego w miejskich jednostkach audytu. Po 10 lipca prezydent wskaże też osobę, która bezpośrednio będzie odpowiadać za przygotowania do budowy metra. Projektem najprawdopodobniej będzie zajmować się Stanisław Mazur, który uchodzi za „jastrzębia” w temacie metra.

Mało czasu

Realnie nie ma większych szans, aby Kraków rozpoczął budowę linii metra w 2028 roku. Doświadczona w przygotowaniu i budowie podziemnego systemu spółka Metro Warszawskie szacuje, że potrzebuje minimum trzech lat na opracowanie raportu oddziaływania na środowisko wraz z uzyskaniem decyzji, później zdobycie decyzji ustalającej lokalizację linii kolejowej, opracowanie projektów budowlanych oraz wydanie pozwolenia na budowę.

Mowa o ośmiokilometrowym odcinku nowej linii M3 od Stadionu Narodowego do stacji Gocław. 8 marca prezydent stolicy Rafał Trzaskowski liczył, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to po zapewnieniu unijnego finansowania, prace budowlane mogą rozpocząć się w 2028 roku. Ale Warszawa jest w lepszej sytuacji niż Kraków. Mają już wykonawcę projektu linii metra. Stworzenie dokumentów oraz uzyskanie wszystkich pozwoleń będzie kosztować stolicę minimum 78 mln złotych.

Radny nie wierzy w obietnicę

Radny Krakowa z Prawa i Sprawiedliwości Maciej Michałowski zwraca uwagę, że prezydent Aleksander Miszalski w kampanii obiecywał, że drążenie tunelu rozpocznie się już w 2028 roku. – Umów, a szczególnie tych wyborczych, trzeba dotrzymywać. Od początku wiadomo było, że Kraków nie ma przygotowanej dokumentacji do budowy metra. Nie ma zapewnionego finansowania, a od tego każdą inwestycję trzeba zaczynać – podkreśla.

– Według odpowiedzi na moją interpelację pan prezydent przyznaje, że nie ma nawet decyzji w sprawie liczby przystanków, linii i ich przebiegów. Podejrzewam, że w takim tempie, jak Kraków realizuje inwestycje, były to puste obietnice wyborcze. Jestem przekonany, że usłyszymy zaraz, że budowa metra nie ruszy w 2028 roku, tylko będzie to obietnica na kolejną kampanię wyborczą w 2029 roku – komentuje Michałowski.

Radny PO: Termin jest jak najbardziej realny

Wnętrze krakowskiego tunelu tramwajowego pod dworcem
Wnętrze krakowskiego tunelu tramwajowego pod dworcem

Innego zdania jest radny Koalicji Obywatelskiej Piotr Moskała. Wierzy, że prezydentowi Aleksandrowi Miszalskiemu uda się wywiązać z obietnicy. – Myślę, że prezydent kieruje się tym, co wcześniej uzgodnił na poziomie rządowym. Skoro prezydent zadeklarował taki termin, to jest on jak najbardziej realny – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl.

Nawiązuje w ten sposób do rozmowy i deklaracji ministra finansów Andrzeja Domańskiego. O tym, że Kraków może otrzymać wsparcie finansowe dla budowy podziemnego systemu, wspólnie poinformowali na początku czerwca podczas konferencji prasowej Aleksander Miszalski oraz obecny europoseł PO Bartłomiej Sienkiewicz.

Piotr Moskała zwraca uwagę na fakt, że urząd posiada już wstępne studium wykonalności, ale uważa, że projekt należy skorygować. – Nie jestem przekonany co do koncepcji premetra. Linia metra powinna połączyć Nową Hutę przez dzielnicę Prądnik Czerwony, centrum miasta z Bronowicami. Mam nadzieję, że docelowo metro dojdzie na lotnisko w Balicach – zaznacza.

Aktualności

Pokaż więcej