Jacek Majchrowski na koniec swoich rządów w Krakowie, usłyszał zarzut prokuratorski związany z przyznawaniem dotacji. Jak na razie nie został przesłuchany w tej sprawie ani nie złożył wyjaśnień.
Prokuratura Regionalna w Krakowie prowadzi śledztwo dotyczące siedmiu różnych wątków związanych z byłymi już krakowskimi urzędnikami. Zarzuty usłyszało sześć osób, w tym były prezydent Krakowa.
Śledczy zarzucają Jackowi Majchrowskiemu podjęcie nieuzasadnionej decyzji o przekazaniu w ramach dotacji celowych środków pieniężnych na remont kamienicy na rogu ulic Gołębiej i Wiślnej. Budynek ten należał do rodziny byłej wiceprezydent Elżbiety K., która również jest pod lupą śledczych.
O sprawie tej pisaliśmy szerzej w 2014 roku:
Jacek Majchrowski na początku marca tego roku odniósł się do stawianych mu zarzutów publicznie. Tłumaczył proces przyznawania dotacji oraz to, ile osób jest zaangażowanych w wybór beneficjentów. Podkreślił również, że śledztwo i postawieniu zarzutów ma polityczne dno związane z kampanią wyborczą.
Powiedział również, że odmówił składania wyjaśnień do czasu aż otrzyma uzasadnienie postawienia zarzutów. – Tam jest wymieniony cały szereg aktów prawnych. Jak sobie to sprawdzę, to będę mógł merytorycznie się odnieść – powiedział Jacek Majchrowski.
Sprawa w biegu
Z informacji uzyskanych w prokuraturze wynika, że śledztwo nadal jest w biegu. – Aktualnie trwają w niej czynności procesowe w postaci przesłuchań dalszych świadków – mówi Katarzyna Duda, rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Krakowie. – Były prezydent do tej chwili nie składał w niej wyjaśnień, jak również nie złożył wniosku o przesłuchanie go w toku prowadzonego śledztwa – dodaje Duda.
Skontaktowaliśmy się z prawnikiem, który zazwyczaj reprezentował Jacka Majchrowskiego w postępowaniach sądowych, aby zapytać, czy były prezydent otrzymał i zapoznał się z wnioskowanymi materiałami. Jak do tej pory odpowiedzi nie otrzymaliśmy.