Według ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry, w sprawach związanych z kamienicami zyski czerpały międzynarodowe grupy przestępcze. Dlatego szef resortu postanowił powołać specjalny zespół, który miał się przyjrzeć 80 postępowaniom związanym z układami indemnizacyjnymi czy reprywatyzacją kamienic. Sytuację w naszym mieście nazwał „wielką aferą”. Jaki jest efekt prac grupy i czy w Krakowie potrzebna jest komisja reprywatyzacyjna?
Z informacji uzyskanych od urzędników wynika, że w Krakowie toczy się około 400 spraw związanych z kamienicami. Ostatnio prokuratura skierowała akt oskarżenia dotyczący budynku przy ul. Krowoderskiej 47. Oskarżone są cztery osoby. Proces rozpocznie się 26 stycznia. Kilka dni temu prokuratura poinformowała, że wszczęła śledztwo w sprawie kamienicy przy ul. Sereno Fenna 6.
A co z 80 innymi sprawami, które mieli prześwietlić prokuratorzy powołani przez Ziobrę? Co jakiś czas pytamy o efekty działań grupy. Do tej pory jednak śledczy nie chcą zdradzić, czy udało im się czegokolwiek dowiedzieć.
– Zastępczyni Prokuratora Regionalnego, która nadzoruje prace zespołu, oświadczyła, że na tę chwilę nie będzie udzielała żadnych informacji w sprawie efektów prac zespołu – mówi Włodzimierz Krzywicki, rzecznik prasowy PR w Krakowie.
Jednak kilka dni temu poseł Elżbieta Duda poinformowała w Radiu Kraków, że „w październiku krakowska prokuratura zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Apelacyjnego w Warszawie 23 decyzje o zwrocie krakowskich kamienic”.
Zapewne posłance chodziło o sąd administracyjny. Jednak co więcej, przypadki o których mówi Duda, dotyczą gmin wyznaniowych, a nie prywatyzacji kamienic. Jak udało nam się dowiedzieć, prokuratura złożyła wnioski do sądu w większości przypadków na wniosek Urzędu Miasta Krakowa, który w połowie 2017 roku zwrócił się do Prokuratury Regionalnej w Krakowie o rozważenie możliwości podjęcia działań, mających na celu wniesienie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie na orzeczenia Komisji Regulacyjnej do spraw Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Warszawie w zakresie kilkunastu spraw. Chodzi m.in. o takie adresy jak ul. Szpitalna 24, Dajwór, Brzozowa 6, Meiselsa 18, Augustiańska 30, Strzelecka 17, Estery 6, Estery 12, Agnieszki 5.
Dobra współpraca?
Wracając do grupy prokuratorów. – Z zespołem tym urząd współpracuje na bieżąco, zarówno występując z inicjatywami, jak i odpowiadając na zapytania i udostępniając akta. Dodatkowo, w grudniu 2016 roku ukazał się komunikat Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego na temat zbierania informacji o nieprawidłowościach przy zwrocie kamienic dawnym właścicielom – mówi Justyna Habrajska, dyrektora biura przejmowania mienia i rewindykacji. W tym zakresie wojewódzcy urzędnicy zwrócili się do miejskich w zakresie 100 nieruchomości.
– Tylko choćby z tego powodu, kolejny organ, który miałby powstać, a który zająłby się sprawdzaniem kolejny raz dokumentów, które kontrolowane były zarówno przez urząd wojewódzki, jak i przez organy ściągania na czele z prokuraturą, nie znajduje uzasadnienia do swojego działania – podkreśla Habrajska.
– Oczywiście, zgodnie z deklaracją pana prezydenta, jeśli taka komisja powstanie, a jej działanie polegać będzie na wyjaśnianiu nieprawidłowości i ściganiu osób winnych, urząd miasta będzie współpracował z komisją, udostępniał dokumentację i udzielał wszelkich wyjaśnień – dodaje urzędnik.
Będzie komisja?
A chodzi o komisję reprywatyzacyjną. Choć decyzja jeszcze nie zapadła, wszystko wskazuje na to, że takie ciało powstanie. Pytanie tylko, czy w jakikolwiek sposób pomoże krakowskim urzędnikom, ponieważ będzie miała do zweryfikowania orzeczenia sądów (w tym Najwyższego) oraz decyzje np. ministerstw czy samorządowego kolegium odwoławczego.
– Spowodowałaby to chaos i przedłużający się stan niepewności prawnej. Postępowania już w tej chwili trwają kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. A teraz doszłoby jeszcze postepowanie przed komisją weryfikacyjną, od której decyzji również służą środki odwoławcze – mówi dyrektor Habrajska.
