Cracovia czy Wisła? "Święta Wojna" - na stadionach i ulicach

fot. Fot. ANNA DOMOWICZ
Dla większości mieszkańców Krakowa 12 sierpnia 2017 roku jest początkiem długiego weekendu, który można sobie zafundować dzięki wtorkowemu, wolnemu od pracy, dniu. Dla piłkarskiej strony miasta jest to jednak data zapisana w kalendarzu na czerwono - data "Świętej Wojny".

Chociaż to tradycyjne określenie derbowego pojedynku pomiędzy Cracovią i Wisłą powinno budzić skojarzenia z religijnymi wojnami toczonymi np. w Islamie, to od dziesiątek lat pod Wawelem kojarzy się głównie z piłką nożną. Ludwik Gintel jako pierwszy pojedynki "sąsiadów z przeciwnych stron Błoń" określił mianem "Święta Wojna" już w latach 20-tych XX wieku. Gintel był zawodnikiem Cracovii i reprezentantem Polski. Używając tak dobitnego określenia chciał zachęcić i zmotywować swoich kolegów z drużyny, tuż przed meczem z odwiecznym rywalem. 



Najlepsze i najstarsze derby w Polsce 

"Święta Wojna" zajmuje szczególne miejsce na "derbowej mapie" Polski. Wprawdzie wielką historią i prestiżem mogą poszczycić się derby Warszawy, Górnego Śląska czy przede wszystkim Łodzi, ale to właśnie te krakowskie mają wszystko by uznawać je za najbardziej wyjątkowe. Przede wszystkim Cracovia i Wisła to dwa najstarsze kluby w Polsce. Głównie dzięki temu pomiędzy krakowskimi zespołami zostało rozegranych najwięcej bezpośrednich derbowych pojedynków. W końcu, to właśnie starcie dwóch krakowskich jedenastek było pierwszym oficjalnym meczem w ramach rozgrywek pod egidą FIFA. Wówczas rywalizowano o Mistrzostwo Galicji. Lepsza okazała się Cracovia, pokonując rywala 3-1.
Derbowe starcia Cracovii i Wisły wypełniają krajobraz miasta już przeszło 100 lat. W tym czasie do piłkarskiej rywalizacji dopisano wiele pięknych oraz chlubnych tradycji i historii. W przeszłości piłkarze obydwu drużyn często się ze sobą przyjaźnili, a jeśli już słowo "przyjaźń" uznać należało za określenie na wyrost, to z całą pewnością można było mówić o dużym szacunku. Piłkarze Wisły i Cracovii spotykali się również na boiskach grając... w jednej drużynie. Tak było na początku lat 20-tych kiedy w rywalizacji miast piłkarze Pasów i Białej Gwiazdy razem bronili honoru i dumy Krakowa.

Chociaż zamierzchłe czasy również pamiętają wiele ekscesów kibicowskich towarzyszących derbowym pojedynkom, to dopiero w dobie rozwoju społeczności chuligańskich na przełomie lat 80-tych i 90-tych problem zaczął być odczuwalny. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić meczów krakowskich drużyn bez steku przekleństw i obelg, które są rzucane każdorazowo przy wizycie Wisły przy Kałuży i Cracovii przy Reymonta. Sportowa rywalizacji pomiędzy Pasami i Białą Gwiazdą coraz częściej zaczęła przekraczać bramy stadionów, tracąc jednocześnie status rywalizacji sportowej. Zadymy, przedmeczowe bójki czy krwawe starcia  na krakowskich osiedlach to stały element derbowych pojedynków na przestrzeni ostatnich lat. O chlubnych tradycjach wszyscy już zapomnieli.

Derby decydowały o mistrzostwie i spadku

W historii rozegrano łącznie 193 oficjalne spotkania najbardziej utytułowanych krakowskich drużyn. W pamięci kibiców pozostało pewnie wiele meczów, ale szczególny charakter miały dwa z nich. Pierwszy to decydujący o mistrzowskim tytule mecz Wisły z Cracovią rozegrany w 1948 roku na stadionie Garbarni. Jako, że obydwie ekipy na zakończenie rozgrywek miały tyle samo punktów regulamin przewidywał rozegranie dodatkowego spotkania. Ówczesny "finał" ligi wygrała Cracovia pokonując Wisłę 3-1, zapewniając sobie tytuł mistrzowski, ostatni jak dotąd dla zespołu z ulicy Kałuży.

Drugie historyczne wydarzenie miało miejsce całkiem niedawno, 30 kwietnia 2012 roku. Wisła nie walczyła wówczas o nic konkretnego. Nie miała szans na grę w Europie, a spadek jej nie groził. Zupełnie inne nastroje panowały po drugiej stronie Błoń. Przegrana z Wisłą mogła pozbawić Cracovię statusu drużyny ekstraklasowej. Ostatecznie ziścił się czarny scenariusz sympatyków Pasów. Prestiżowa porażka w derbowym pojedynku zadecydowała o spadku z ligi. Warto dodać, że ówczesnym szkoleniowcem ekipy z Reymonta, którego zespół przypieczętował klęskę Cracovii był... jej obecny szkoleniowiec, Michał Probierz.

194. Derby Krakowa - tradycyjnie trudno wskazać faworyta

Sobotnia "Święta Wojna" z pewnością nie będzie miała aż tak gorącej atmosfery jak wspominane powyżej mecze. Faworytem spotkania jest Wisła, chociaż Biała Gwiazda na wygraną z odwiecznym rywalem czeka już od czterech spotkań. Podopieczni Kiko Ramireza plasują się obecnie na 2. miejscu w Lotto Ekstraklasie. Ich rywale są tuż nad strefą spadkową, na 14. pozycji. To jednak nie ma żadnego znaczenia, bo każdy kibic, zarówno taki w Pasy jak i ten z Białą Gwiazdą na sercu, zgodnie przyzna, że "Derby rządzą się swoimi prawami" i wyniku tego pojedynku nigdy nie można przewidzieć. W ostatnich Derbach Krakowa padł remis 1-1, więc w Krakowie obecnie trwa okres "bezkrólewia". Być może wszystko zmieni się już w sobotę przed godziną 23.