Czego ma się wstydzić sędzia? „Sprawa zgłoszona do prokuratury”

fot. DK

W połowie września na drodze do sądu okręgowego w okolicy ronda Mogilskiego ktoś rozwiesił kartki o treści: „Drożdżejko wstydź się!!” oraz „Kto drugich krzywdzi, zawsze sam upadnie” (i tu wymienieni sędziowie, m.in. prezes SO w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka). Czego ma się wstydzić sędzia?

W zeszłym tygodniu w rejonie ronda Mogilskiego mieszkańcy Krakowa mogli się natknąć na kartki z hasłami uderzającymi w m.in. Zygmunta Drożdżejko, od dwóch lat sędziego sądu okręgowego ds. cywilnych, a od niedawna jednego z dwóch rzeczników prasowych.

Zapytaliśmy sędziego, czy ulotki mają związek z którąś z prowadzonych przez niego spraw. – Pan sędzia nie wiąże tego zdarzenia z żadną z obecnie prowadzonych spraw. Pan sędzia podejrzewa, że ma to związek ze składanymi zeznaniami w charakterze świadka 9 września (zeznania składane były w piątek, a „ulotki” ukazały się w poniedziałek 12 września) w sprawie z powództwa jednego z sędziów krakowskich przeciwko Sądowi Okręgowemu w Krakowie – poinformowała Joanna Specjał z biura prasowego SO.

– Pan sędzia uważa, że najwyraźniej dla kogoś prawda okazała się kompromitująca i stąd taka reakcja. Sprawa została zgłoszona do prokuratury – dodaje przedstawicielka sądu okręgowego. Podstawa prawna nie została podana.

Sprawa polityczna

W krakowskim sądzie okręgowym od czasu powołania nowych władz trwa konflikt polityczny między zwolennikami zmian w sądownictwie a jego przeciwnikami. „Niepokorni” sędziowie za swoje decyzje czy wystąpienia w mediach muszą liczyć się z różnymi reakcjami ze strony organów dyscyplinujących, w tym groźbami przeniesiem do innych wydziałów. Tak było niedawno w przypadku trzech sędziów, o czym pisaliśmy TUTAJ (ostatecznie do przeniesienia nie doszło). Sędzia Zygmunt Drożdżejko jest uznawany przez drugą stronę sporu za zwolennika obecnych władz Sądu Okręgowego w Krakowie.

News will be here