Czy w krakowskich taksówkach jest bezpiecznie? Radna zapytała magistrat

Zdjęcie przykładowe fot. Krzysztof Kalinowski

Radna Iwona Chamielec, zaniepokojona doniesieniami ze stolicy w sprawie napaści seksualnych w taksówkach zamawianych przez aplikację, zapytała krakowski magistrat o sytuację w naszym mieście oraz o to, czy i jak urzędnicy we współpracy z policją dbają o bezpieczeństwo pasażerek.

Kilka dni temu dziennik Rzeczpospolita napisał, że w warszawskiej prokuraturze toczy się 20 postępowań w sprawie gwałtów w taksówkach. Mowa tu o oskarżeniach padających w stronę kierowców jeżdżących pod szyldami Ubera i Bolta. Śledczy, jak informuje gazeta, ustalili, że za napaściami stoją obcokrajowcy.

Postępowania toczą się przeciwko sześciu Gruzinom, dwóm Uzbekom i dwóm Tadżykom, Algierczykowi oraz Turkmenowi. Nie wszystkich podejrzanych udało się jednak ustalić. W 13 sprawach doszło do gwałtu, a w reszcie do innej czynności seksualnej. Jedno zgłoszenie okazało się bezzasadne. Jednak, jak dodaje rozmówca „Rz”, wiele takich spraw jest niezgłaszanych, więc skala przestępstw może być dużo większa.

Stąd pytania radnej o tę kwestię pod Wawelem. Urząd odpowiada, że od początku roku ani staż miejski, ani policja nie odnotowały takich zgłoszeń. Co więcej, mundurowi nie prowadzą aktualnie żadnego tego typu postępowania.

Wybierać oznakowane pojazdy

Prezydent miasta przypomina, że każdy nowy kierowca, który chce być taksówkarzem, bez względu na firmę, w której jest zatrudniony, musi przedłożyć do urzędu aktualne zaświadczenie o niekaralności.

Pracownicy Urzędu Miasta Krakowa sprawdzają kierowców pod kątem ważności badań lekarskich i psychologicznych, a także sprawdzają ich reputację w Krajowym Rejestrze Karnym.

Krakowskie taksówki powinny być też odpowiednio oznaczone. Wszystko po to, by w razie problemów móc bez problemu ustalić dane wozu i kierowcy, w którym mogło dojść do przestępstwa czy wykroczenia.

Gwałty

Od 2011 roku według policyjnych statystyk liczba stwierdzonych przestępstw z art. 197 waha się między 1,5 tys. a 1,4 tys. Jedynie w 2020 roku liczba ta spadła to 1,1 tys. W Krakowie dochodzi do kilkudziesięciu takich przestępstw rocznie. W 2020 roku było ich 16, rok wcześniej 40.