Pod koniec grudnia miną dwa lata od rozpoczęcia śledztwa w sprawie podejrzenia o przestępstwa, jakich mógł się dopuścić były zarząd Wisły Kraków SA.
Podejrzani w tej sprawie to była prezes piłkarskiej spółki Marzena S., byli wiceprezesi Robert S. i Damian D., Tadeusz C., członek rady nadzorczej, i Anna M.-Z., żona wysoko postanowionego w gangsterskiej hierarchii Sharksa, który niedawno został oskarżony o współkierowanie grupą przestępczą.
Marzena S., która od sierpnia 2016 do grudnia 2018 roku pełniła funkcję prezesa zarządu Wisły Kraków SA, usłyszała zarzut uczestnictwa w zorganizowanej grupie przestępczej. Śledczy uważają również, że dokonała przestępstw gospodarczych związanych z wyrządzeniem szkody na mieniu klubu w wysokości blisko 7,3 mln zł. Podejrzana miała narazić też piłkarską spółkę na spowodowanie szkody na 2,5 mln zł. Podobne zarzuty usłyszał Damian D.
Robertowi S., który był wiceprezesem zarządu Wisła Kraków SA, i Annie M.-Z. prokurator przedstawił zarzuty uczestnictwa w zorganizowanej grupie przestępczej oraz udziału w „przywłaszczeniu kwoty 824 tys. złotych z tytułu zawarcia fikcyjnej umowy sponsoringowej”.
Śledztwo trwa
Prokurator Anna Marszałek z Poznania mówi, że w śledztwie do tej pory przesłuchano kilkudziesięciu świadków.
– W sprawie tej zasięgnięto opinii biegłego z zakresu analizy ekonomiczno-finansowej przedsiębiorstw oraz ekonomicznej oceny stanu niewypłacalności. Opinia ta jeszcze nie wpłynęła do akt sprawy – stwierdza rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.
– W sprawie na bieżąco prowadzone są czynności procesowe mające na celu zgromadzenie pełnego materiału dowodowego, który będzie podstawą do sporządzenia decyzji merytorycznej – dodaje Marszałek.
Marzena S.Cz., Damian D. i Roberta Sz. pozostaną w areszcie przynajmniej do 27 grudnia tego roku.