Dwie matki w akcie urodzenia. Przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka: Znaczenie tego wyroku jest ograniczone

Zdjęcie przykładowe fot. pixabay.com

Jarosław Jaruga z HFPC skomentował prawomocny wyrok kończący kilkuletnią sprawę dotyczącą wpisania dwóch kobiet jako rodziców dziecka. Jak mówi orzeczenie, stanowi to wynik „skomplikowanego układu procesowego”.

Sprawa dotyczyła transkrypcji brytyjskiego aktu urodzenia. Polscy urzędnicy nie zgadzali się na wpisanie dwóch kobiet jako rodziców dziecka. Sprawa dwukrotnie była rozpoznawana przez Naczelny Sąd Administracyjny.

27 lutego zapadł ostateczny wyrok, który oddalił skargę kasacyjną Prokuratury Okręgowej w Krakowie. – NSA uznał, że kierownik Urzędu Stanu Cywilnego dokonując transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia, w którym jako rodzice zostały wskazane dwie osoby tej samej płci, działał prawidłowo, tzn. było to wykonanie prawomocnego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2018 r. Więc ta czynność – dokonanie transkrypcji – pozostaje w mocy – tłumaczy Jarosław Jaruga z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

To będzie wyjątek?

Prawnik przyznaje, że skład orzekający opowiada się jednak za stanowiskiem siedmiu sędziów NSA, którzy stwierdzili o niedopuszczalności dokonywania transkrypcji aktów urodzenia, gdzie jako rodzice są osoby tej samej płci. – Wyrok z 27 lutego 2023 r. nie stanowi przełamania tego poglądu, nie stanowi nowego otwarcia w orzecznictwie sądów administracyjnych – podkreśla Jaruga.

– Wyrok NSA – w tej sprawie korzystny dla tęczowej rodziny – stanowi wynik pewnego skomplikowanego układu procesowego i w zasadzie wynika z przyczyn formalnych – transkrypcja dokonana przez kierownika USC to wynik wykonania prawomocnego i ostatecznego wyroku NSA i nie może to zostać podważone. Więc znaczenie tego wyroku na przyszłość czy dla innych rodzin jest jednak ograniczone – mówi przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.