Fredro we współczesnej odsłonie na deskach Starego Teatru. Premiera „Magnetyzmu serc” [ZDJĘCIA]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Stary Teatr zamieni się w park rozrywki, w którym zagoszczą postaci ze „Ślubów panieńskich” Fredry. – Będzie się działo, ale nie zabraknie też momentu oddechu i refleksji – zapowiada reżyserka Kalina Jagoda Dębska.

„Magnetyzm serc” to nowy tytuł na afiszu Starego Teatru. Spektakl powstał na podstawie „Ślubów panieńskich”, jednej z najsłynniejszych i najchętniej wystawianych komedii Aleksandra Fredry. W tym roku słynny komediopisarz obchodziłby 230. urodziny.

– Mieliśmy poczucie, że trzeba Fredrę przy tej okazji przypomnieć. Oczywiście pojawiło się pytanie, jak to zrobić. Z jednej strony są to teksty arcyklasyczne, bo to nasz narodowy komediopisarz, ktoś, kogo wszyscy znamy ze szkoły, a z drugiej nasze poczucie humoru zmieniło się od czasów, kiedy Fredro tworzył – tłumaczy Beniamin Bukowski, zastępca dyrektora ds. artystycznych Starego Teatru.

Park rozrywki na narodowej scenie

Akcja spektaklu rozgrywa się w parku rozrywki o nazwie „Magnetyzm serc”, którego pracownicy codziennie wystawiają „Śluby panieńskie” Fredry. Na scenie nie zabraknie więc postaci znanych ze słynnej sztuki: Albina, Gustawa, Klary, Anieli i Radosta.

– Zastanawialiśmy się, w jaki sposób te postaci mogą funkcjonować współcześnie. Park rozrywki jest takim miejscem zawieszenia, gdzie ludzie jadą, by spędzić miło czas, spotkać się ze znajomymi i odciąć się od codzienności – mówi Kalina Jagoda Dębska, reżyserka sztuki. – To forma, którą przyjmujemy, by opowiedzieć o małych rzeczach, które mamy w sercu – dodaje.

Na scenie pojawi się także postać, której autor „Ślubów panieńskich” nie umieścił w swojej sztuce.

– Pewnego dnia okazuje się, że cała zabawa, którą wytwarzają dla nas mieszkańcy parku rozrywki, nie jest dla nich wystarczająca. Forma, którą prezentują w pierwszej części, czyli rożne gry, zabawy, spotkania, napięcia między nimi, powoduje w nich pewne złamanie. Czegoś zaczyna im brakować. Wywołują więc postać, dzięki której zaczną się komunikować, rozmawiać w naturalny sposób o swoich emocjach, porażkach i marzeniach – zdradza reżyserka.

O odkrywaniu miłości

Spektakl „Magnetyzm serc” to historia o tym, jak współcześni młodzi ludzie przeżywają różne etapy zakochania. Twórcy sztuki poruszają także takie tematy jak lęk przed bliskością, problemy z porozumiewaniem się czy poczucie presji na bycie w związku.

– To opowieść o młodych ludziach. Ludziach, którzy wkraczają w dorosłość, przeżywają swoje pierwsze fascynacje miłosne i próbują zrozumieć, czym jest dla nich miłość, co budzi w niej strach, a co opór. Mimo tego fredrowskiego języka z przeszłości tekst jest bardzo aktualny, bo próba odkrywania miłości nigdy się nie zdezaktualizuje. Pytanie tylko, kim Fredro jest w czasach aplikacji randkowych i innych sposobów mówienia o miłości – podkreśla Beniamin Bukowski.

Spektakl „Magnetyzm serc” powstał na podstawie „Ślubów panieńskich”, ale wykorzystane zostały także fragmenty innych dzieł komediopisarza m.in. „Kochanie” czy „Ciotunia”. Tekstowi Fredry towarzyszy warstwa muzyczna. Pojawiają się elementy musicalowe oraz instrumenty eksperymentalne, będące jednocześnie częścią scenografii.

– Wyszłam z założenia, że ten spektakl może być zabawą z formą. Korzystamy z opery, teatru tańca, bawimy się różnymi konwencjami aktorskimi. Będzie się więc dużo działo, ale nie zabraknie też momentu oddechu i refleksji nad tym tekstem, jak on dzisiaj na nas oddziałuje – wyjaśnia Kalina Jagoda Dębska.

Na scenie publiczność będzie mogła zobaczyć Natalię Kaję Chmielewską, Ewę Kolasińską, Stanisława Linowskiego, Filipa Perkowskiego, Łukasza Szczepanowskiego i Małgorzatę Walendę. Premiera 1 grudnia na Nowej Scenie Starego Teatru przy ul. Jagiellońskiej.