Inicjatorzy powstania pomnika Smolenia: „Rzeźba nie zakłóci osi widokowych, bo już zakłócają je parkomaty i słupki”

Pomnik Smolenia miałby powstać u zbiegu ulic Jabłonowskich i Czapskich, przy Domu Studenckim „Bratniak”. fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Rada miasta zajęła się obywatelskim projektem uchwały w sprawie lokalizacji pomnika Bohdana Smolenia. „To coś strasznego, że grupa wspaniałych pomysłodawców – seniorów walczy z niezrozumieniem”, „Pomnik to tak naprawdę największa radość dla gołębi” – to tylko niektóre ze stwierdzeń, które padły podczas sesji.

Ostatecznie, radni przyjęli większością głosów projekt rezolucji w sprawie pomnika Smolenia. Pomnik  miałby powstać u zbiegu ulic Jabłonowskich i Czapskich, przy Domu Studenckim „Bratniak”.

O to, by powstał w takiej lokalizacji, zabiega Stowarzyszenie Wychowanków Uniwersyteckich Studiów Rolniczych w Krakowie i członkowie Kabaretu „Pod Budą”.

Pomnik jest, miejsca brak

Naturalnej wielkości rzeźba Smolenia autorstwa prof. ASP Karola Badyny jest już gotowa. Projekt upamiętnienia nawiązuje do popularnych w Polsce rzeźb „Ławeczek”.

W czerwcu 2021 roku inicjatorzy zwrócili się do rady miasta z prośbą o wydanie zgody na lokalizację pomnika. Miasto jest jednak przeciwne temu, by pomnik powstał we wspomnianym miejscu.

Prezydent Krakowa wydał negatywną opinię, w której podkreśla, że wątpliwości dotyczą formy pomnika przytwierdzonego do elewacji budynku oraz proponowanej lokalizacji w strefie objętej ścisłą ochroną konserwatorską.

– Proponowany projekt pomnika Bohdana Smolenia uzyskał negatywną opinię Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który wskazuje, że jego umieszczenie na rogu ulic Jabłonowskich i Czapskich naruszy walory układu urbanistycznego, które stanowiły podstawę dla wpisania tego obszaru do rejestru zabytków – czytamy w opinii prezydenta.

Rzeźba zaburzy osie widokowe?

Jak czytamy w opinii prezydenta, rzeźba przytwierdzona do narożnika „Bratniaka” ma zakłócać odbiór estetyczny elewacji  budynku i zaburzyć osie widokowe – zwłaszcza na Muzeum Emeryka Hutten-Czapskiego i fasadę Collegium Novum z wieżą ratuszową na dalszym planie.

– Ponadto, należy zwrócić uwagę na to, że tak posadowiona rzeźba zakłóci ruch pieszych w tym miejscu oraz może ograniczyć widoczność dla kierowców – czytamy w uzasadnieniu decyzji.

„Rzeźba nie zakłóci osi widokowych”

W trakcie sesji głos zabrał Andrzej Pawłowski, Andrzej Pawłowski, pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej.

– Zawsze sądziłem, że inicjatywy obywatelskie są rozpatrywane przez urzędy z pewną przyjaźnią i poprzedzone rzetelną wizją lokalną. Niestety w takim przypadku tak nie było. Głowa rzeźby Bohdana Smolenia wychylająca się z ul. Czapskich ma miąższość 35 cm, tak samo ławeczka, która jest przy ścianie od strony Jabłonowskich. Rzeźba nie zakłóci widokowej w kierunku Collegium Novum, natomiast zakłócają ją parkomaty, schody do budynków i słupki ograniczające parkowanie. Natomiast oś widokową na Muzeum Czapskich zakłócają rosnące po obu stronach ulicy Czapskich drzewa. Rzeźba w żaden sposób nie ogranicza widoczności kierowców – ocenił Andrzej Pawłowski.

Pomnik hołdem dla studenckiej kultury

– „Bratniak” jest najstarszym domem studenckim w Krakowie, więc rzeźba studenckiego artysty w tym miejscu ma uzasadnienie i będzie pewnego rodzaju hołdem dla kultury studenckiej ważne dla miasta. Dodatkowo, ta rzeźba będzie odwiedzana przez turystów, o czym wiemy doskonale, bo pomnik Smolenia w Poznaniu jest odwiedzany tłumnie – zaznaczał Andrzej Pawłowski.

Jeden pomnik podzielił radnych

Pomysł lokalizacji pomnika podzielił radnych.

Łukasz Wantuch: – To nie jest pomnik. To piękna, wspaniała ławeczka, która będzie przy samej ścianie budynku. A cała wielka awantura jest związana z tym, że będziemy przeszkadzać przechodniom, zakłócać ciągi piesze. Jest coś wzruszającego w tej ławeczce i rzeźbie Smolenia, który zza niej wygląda. Jest w tym coś strasznie krakowskiego. Ale jednocześnie strasznie krakowskiego w tym jest to, że grupa wspaniałych ludzi, wspaniałych seniorów walczy od ponad roku z brakiem zrozumienia. Nie rozumiem, dlaczego nasze miasto zamiast być wdzięczne takiej inicjatywie, pod której projektem podpisało się prawie 1000 osób. My zamiast być im wdzięczni za pracę, bo sami to sfinansowali – miasto nie dało na ten cel ani złotówki, to inicjatywa spotyka się ze ścianą. Dla mnie to kompletny brak empatii i zrozumienia, że jeżeli jest grupa osób chcących coś zrobić, to trzeba im pomagać, a nie rzucać kłody pod nogi.

Małgorzata Jantos: – Wcześniej przez długi czas walczyłam o to, by miasto napisało uchwałę antypomnikową. Pomniki sypią się z różnych stron, a trzeba je budować w inny sposób. Jest pomnik zbudowany dla Zbigniewa Seiferta, wielkiego muzyka jazzowego, który wygląda tak jak pomnik Jarosława Śmietany. Śmietana ma festiwale i konkursy, a to rzeczywiste pomniki. Grupa entuzjastów może się zdarzyć dla każdego z nas. Powstał pomnik, który w tej chwili zaoferowano miastu w konkretne miejsce. Tak się nie robi – tę sytuację trzeba odwrócić. Najpierw zaproponować inicjatywę, przejść przez procedury związane z pomnikami, a na końcu dopiero podjąć działanie. Poza opinią wojewódzkiego konserwatora zabytków jest również opinia osób niewidzących. Pomnik ma pojawić się na rogu ulic, co stwarza dla tych osób niebezpieczeństwo. Sprawą pomnika usiłowałam zainteresować panią prorektor Uniwersytetu Rolniczego, aby pomnik znalazł godne miejsce tam, gdzie zaczęła się kariera Smolenia, czyli na terenie UR. Myślę, że tam byłoby doskonałe miejsce. Cały czas twierdzę, że trzeba ograniczać liczbę pomników stawianych dla każdej kadencji rady miasta, bo cały czas mam nadzieję, że czas się na nas nie kończy. Przyjdą kolejne pokolenia, które będą miały własne preferencje, własne pomniki. Pomnik to tak naprawdę największa radość dla gołębi. We wszystkich sprawach obowiązują procedury. Jeśli zostaną pominięte, to sprawa nie zostaje załatwiona. Inicjatorzy najpierw powinni ustalić miejsce i przeprowadzić procedurę i dopiero na koniec stawiać nas przed faktem dokonanym. Ostrzegam,  że tego typu sprawy mogą spowodować wiele precedensów i rzeczy, które mogą się wydarzyć potem.

Michał Drewnicki: Dziwię się, że takie słowa padają z ust przewodniczącej komisji kultury. W moim odczuciu przewodnicząca takiej komisji nie powinna mówić, że pomniki służą tylko temu, by gołębie je paskudziły. Moim zdaniem to nieprzyzwoite stawianie sprawy. Pomniki są ważnym elementem w przestrzeni publicznej, budowania tożsamości lokalnej i narodowej, upamiętnienia osób. To nie tylko instalacja służąca upamiętnieniu, ale ma przede wszystkim służyć ludziom. Jeśli mieszkańcy Krakowa sami zgłaszają się z takimi sprawami, nie powinniśmy w taki sposób mówić.

Michał Starobrat: - Pan przewodniczący pozwolił sobie na nadinterpretację słów radnej Jantos. Radna nie powiedziała, że pomnik ma nie powstać, ale powinniśmy rozważyć limitowanie liczby pomników. W opinii prezydenta pojawiły się wypowiedzi merytorycznych jednostek, w tym wojewódzkiego konserwatora zabytków, który jednoznacznie negatywnie opiniuje lokalizację pomnika. Zdecydowanie opinia konserwatora zabytków jest cenniejsza niż radnego miasta. Poziom tej dyskusji niepotrzebnie wymknął się poza pewne ramy. Proponuję mniej emocji.

 

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto
News will be here

Aktualności

Pokaż więcej