Jacek Majchrowski we wtorkowej rozmowie zadeklarował, że dopiero pół roku przed wyborami samorządowymi powie, czy ponownie będzie ubiegał się o stanowisko prezydenta Krakowa.
Prezydent Krakowa we wtorek udzielił wywiadu miejskiej telewizji. Mówił, że Igrzyska Europejskie mają poprawić jakość infrastruktury, jeszcze bardziej wypromować miasto oraz obudzić niektóre gałęzie lokalnej gospodarki.
Nowa spółka ma zarabiać
Odniósł się również do zmiany na stanowisku dyrektorki Krakowskiego Biura Festiwalowego. Od dziś tę funkcję zajmuje dotychczasowa wicedyrektorka magistrackiego wydziału kultury Magdalena Doksa-Tverberg.
– KBF był największą tego typu instytucją w Polsce, która jest uważana za najlepszą i najbardziej prężną, jednak nie mogli prowadzić działalności zarobkowej, mimo że mieli taką praktyczną możliwość. Dlatego powstała spółka Kraków 50.20, która zajmie się częścią dochodową – powiedział.
PO dalej współpracuje z prezydentem
Jacek Majchrowski był pytany również o sytuację polityczną spowodowaną odwołaniem członka PO Dominika Jaśkowca ze stanowiska przewodniczącego Rady Miasta Krakowa. – Uważam, że żadna współpraca nie została zerwana. Trochę jest przerwana ze względu na covid, bo część radnych jest chora – stwierdził.
– Nie ma żadnej nowej koalicji i układów – zaznaczył. Powiedział, że jedni radni Platformy Obywatelskiej poczuli się mniej a inni bardziej dotknięci zmianami w prezydium rady.
Prezydent Krakowa odniósł się także do zachowania przewodniczącego rady Rafała Komarewicza, który głosował za tym, aby miasto nie organizowało Igrzysk Europejskich. Ocenił, że jeśli jakiś radny jest w partii, to w pewnym momencie powstaje niebezpieczeństwo, że znajdzie się na rozdrożu i nie będzie wiedział, czy ma zachować się zgodnie z interesem partyjnym czy miejskim.
Pokolenie PJM
Nie obeszło się również bez pytania o ewentualny start Jacka Majchrowskiego w najbliższych wyborach samorządowych. – Pół roku przed wyborami powiem. Ustawodawca pozwolił mi jeszcze na jedną kadencję – zaznaczył.
– Jest całe pokolenie JM. Dzieci urodzone 20 lat temu nie pamiętają innego prezydenta. To pokazuje upływ czasu – dodał.