"Mafia śmieciowa" się kruszy

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Część oskarżonych chce dobrowolnie poddać się karze.

Prokuratura oskarżyła 41 osób o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, którą kierował Andrzej N. Proceder opierał się na działalności skawińskiej spółki Clif. Pracownicy firmy odbierali odpady, ale nie mieli zamiaru ich legalnie składować. Zarobili na tym ok. 23 mln złotych.

Substancje chemiczne, niebezpieczne dla zdrowia i życia ludzkiego, były przechowywane w różnych nieodpowiednich do tego miejscach na terenie pięciu województw i na terenie Czech.

Śledczy, w oparciu o dane księgowe, ustalili, że spółka Clif odebrała od wytwórców 56 tys. ton odpadów niebezpiecznych, z czego zutylizowała jedynie 720 ton.

Kara bez procesu

Proces miał rozpocząć się na początku października, jednak do tej pory prokuratorowi nie udało się odczytać aktu oskarżenia. Z informacji biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie wynika, że w międzyczasie 10 osób złożyło wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Sędzia zadecydowała o wyłączeniu ich do osobnego postępowania.

W ich ślady poszło przynajmniej czterech kolejnych oskarżonych, którzy w zamian za niższą karę, chcą przyznać się do winy i bez postępowania sądowego usłyszeć wyrok.

Obecnie, z uwagi na stan epidemii, sędzia, oskarżyciel, oskarżeni i ich adwokaci przebywają w innej sali. Publiczność i dziennikarze mogą śledzić postępowanie za pomocą transmisji, będąc w innym pomieszczeniu.